Czarny nieruchomieje ze strachu wzięty na kolanka i siedzi niczym pluszowy, bojąc się nawet okiem mrugnąć, czy wziąć oddech.
Łaciaty w tej samej sytuacji spiernicza, wyrywa się z rąk i zero współpracy.... "Niedoczekanie wasze, że będę siedział w miejscu!".
Są silni i mają cudne błyszczące futerka.
W klatce popcornują jak szaleni.

Przyznaję się bez bicia, że z powodu miękkiego serca i ostatnimi czasy strasznego przywiązywania się do zwierzaków.. staram się ich nie brać za często na ręce. Ograniczam się do karmienia, sprzątania itd.
Nawet nie daję im roboczych imion.
Są bardzo w moim typie i nie chcę potem cierpieć oddając ich.
W piątek ktoś musi ich ode mnie przejąć, bo w sobotę wyjeżdżam na urlop!