Pastuszku... wyjdzie na to, że i ja z patologii jestem

Całe 28 lat mieszkałam na, jak to mówią, "drugim trójkącie" czyli na Nadodrzu.. i bez żadnego uszczerbku. Fakt, że teraz na Maślicach cenię ciszę w nocy, a nie śpiewy, czy krzyki żuli.
Wracając do mieszkania we Wro.. Odeto, ja akurat pracuję na Obornickiej niedaleko jednostki, dojeżdżam z Maślic, więc jakoś się da. Na dobry początek właśnie niedaleko jednostki widziałam mieszkanie na wynajem, w "nowszym" budynku DachBudu.. Róg Obornickiej z Bezpieczną. Również blokowisko niedaleko, ale jakoś mi się wydaje dość spokojne. Nie polecam kamienic, mimo iż w nich wychowana, zdaję sobie sprawę, że niewielu miało tyle szczęścia, co ja, by się nie nudzić, tylko do czegoś (choć niewielu) to jednak dojść..
Najbliższy szpital faktycznie na Kamińskiego.. ewentualnie Ołbińska. No cóż, są też okolice więzienia, choć wychowana po drugiej stronie nasypu jakoś do dziś Kleczkowskiej i jej najbliższych okolic nie lubię (no dobra, może stąd, że Kleczków i Nadodrze się niby nie lubią

)
"Wojskowe" mieszkania są, jak się nie mylę, chyba np na Jedności? W samych blokach niby jest ok (sąsiedzi tam kiedyś wynajmowali) ale okolica.. no cóż.. kamienice, znudzeni nastolatkowie i ich rodzice, którzy do niczego nie doszli i już nie dojdą, oprócz dna kolejnej butelki..
Ogólnie nie ma co przesadzać z tym, jak to tu jest niebezpiecznie.. W każdym mieście można "oberwać", wystarczy się znaleźć w nieodpowiednim miejscu o nieodpowiedniej porze, i tyle..
W patologii da się żyć, jak widać po mnie (i pastuszku

)