Ja zdaję sobie sprawę z tego, że jest to duży obowiązek. Gadałam z mamą na temat adopcji, wyjaśniłam, na czym to polega i stwierdziła, że jak by się chętny do przeprowadzenia wizyty PA znalazł, to nie widzi większego problemu
A jeszcze zapytam - co rozumiesz poprzez pomaganie rodziców? Jak na razie przez te dwa lata daję radę, mam dużo czasu jednak poza szkołą i uważam, że nie powinno być żadnych problemów przy dwóch klatkach
Porozmawiam jeszcze z tatą, może dokładniej uda mi się określić powód, dla czego nie chce się zgodzić na drugiego prosia, bo jak na razie to zwyczajne "nie bo nie"...
Może udałoby się wynegocjować, że bycie DT byłoby okresem jakby próbnym - jeżeli nie byłoby zastrzeżeń, świnek zostaje...
Nie wiem, już po prostu nie wiem...














