Widzisz, może to też dlatego, że Twoi są przyzwyczajeni do dużej przestrzeni. Ja nie wyobrażam sobie wypuszczać na pokój - choćby dla tego, że bałabym się, że na nie najadę krzesłem obrotowym. Mają wydzielony kawał pokoju z wykładziną, gdzie na zmianę biegają.
Wiesz, Czarny i Rudy przyjechali do mnie w jednej klatce 70 cm, z której w ogóle nie wychodzili
