Dziękujemy za życzenia i za odkurzenie wątku!
Tak, tak...dziś szczególny dzień - dokładnie rok temu na świat przyszła malutka Mary Gwizdek. Wyobrażam sobie, że swoje przybycie ogłosiła głośnym wrzaskiem, od razu domagając się uwagi i jedzenia (no wieeeem, nie było tak, ale mogło być!)
@Magdo!Dziękuję, że mogłam zaopiekować się tą cudowną czarnuszką-gnieciuszką
Mary to bardzo głośna świnka. Jest zawsze bardzo głodna i wie jak upomnieć się o posiłek kiedy nadchodzi czas. Czyli praktycznie zawsze w ciągu dnia. I nocy

Mój słodki dzieciaczek...zawsze już pozostanie taka, dziecięca. Ma wielkie uszy, pogniecione wąsiki i bokobrody niczym Wolverine. Okrągły brzusio, i długie, czarne stopy. A jej futerko...nigdy takiego nie macałam! Mówię do niej "mięciutka jak kaczuszka!"
No to teraz oczywiście zdjęcia z impry:)))
Tort (nieśmiertelny burak w roli świeczki:D)
Radosna konsumpcja:
Trawa na deser
A tu Czaka wylewa się z kapciocha:DDD
A tu zdjęcie nie z dzisiaj, ale też piękne:D
100 lat moja mała czarna terrorystko!
