Mam swoje akwarium, ale nie z małymi gupikami albo neonkami (takie mają rodzice), tylko z pięknym skalarem, dwoma wypasionymi kiryśnikami (dwie pływające kupy mięśni, lekko sumiaste) oraz trzy piskorki - dwa pasiaste i jednego lamparcika. Akwarium też lubię, bo fajnie się patrzy na takie duże ryby... Ale świniorka nic przenigdy nie zastąpi - pogłaszczesz, obcałujesz, przytulisz, wymiziasz...
Co do zoologi, to kto wie - pewnie po mamie to mam, mama uczy biologii w gimnazjum
Dzima - im się nie sprząta, tylko dolewa świeżej wody (destylowanej), bo jak wymienisz to zdechną
Nie martw się, mojej babci zdaniem świnia jest tylko od śmiecenia i przenoszenia chorób (tak, według babci każde kichnięcie to alergia na Dropsa...). No i oczywiście niszczenia wszystkiego. W dodatku chodzący brud