Lusia wędrowniczka [*]

Pamięci tych, które odeszły...

Moderator: pastuszek

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
zwierzur
Posty: 3807
Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Lusia wędrowniczka - leczenie

Post autor: zwierzur »

Zuch! Tuptaj, Lusiaczku, jak najdłużej w dobrym bycie...! :love:
Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
boe22

Re: Lusia wędrowniczka - leczenie

Post autor: boe22 »

Jak dreptacz? Daje radę? :fingerscrossed:
Beatrycze
Posty: 4317
Rejestracja: 09 lip 2013, 12:49
Miejscowość: ok. Warszawy
Kontakt:

Re: Lusia wędrowniczka - leczenie

Post autor: Beatrycze »

Lusia u mnie od środy, bo porcella wyjeżdża się wczasować. Z tym dokarmianiem wcale nie jest tak różowo. Po kilku strzykawkach chowa głowę, odwraca się i żadna siła nic w nią nie wepchnie. Ona jest kruchutka jak ciasteczko i delikatna, trzeba uważać, żeby nie zrobić jej krzywdy.
TM - Peppa, Matylda, Zosia i Rysia, Lusia, Carmen, Gloria, Rozalka, Tequila
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23079
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Lusia wędrowniczka - leczenie

Post autor: porcella »

Beatko, ja ją zawsze zawijam w ręcznik, tak, że tylko łepek wystaje i pomału tę papkę podaję. Wyłącznie strzykawkami 1ml. Rano zawsze zjadała kilkanaście ml, wieczorem zwykle też, w ciągu dnia - różnie. Może papka za gęsta i szybciej się najada?
Kurczę. trochę się martwię, że Cię wpuściłam w kłopot. :fingerscrossed:
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
Awatar użytkownika
kimera
Moderator globalny
Posty: 3160
Rejestracja: 07 lip 2013, 20:54
Miejscowość: Łódź
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Lusia wędrowniczka - leczenie

Post autor: kimera »

Swince dużo łatwiej i przyjemniej jest jeść, jeśli stoi na swoich czterech łapkach. Ja sadzam świnkę na poduszce na krześle, podkładam ręcznik papierowy jej pod brodę i siadam na podłodze ze strzykawką i papką. Z reguły świnka już czeka niecierpliwie, aż zacznę karmić. Podsuwam tylko strzykawkę, a świnka sama ssie i żuje. Nie zmuszam jej do jedzenia, dzięki czemu zmniejsza się ryzyko, że się zakrztusi.
Beatrycze
Posty: 4317
Rejestracja: 09 lip 2013, 12:49
Miejscowość: ok. Warszawy
Kontakt:

Re: Lusia wędrowniczka - leczenie

Post autor: Beatrycze »

Lusia siedzi z Białusią :)
TM - Peppa, Matylda, Zosia i Rysia, Lusia, Carmen, Gloria, Rozalka, Tequila
Awatar użytkownika
Beatrice
Posty: 2855
Rejestracja: 05 gru 2014, 13:10
Miejscowość: Lublin
Kontakt:

Re: Lusia wędrowniczka - leczenie

Post autor: Beatrice »

To wspaniała wiadomość! Za nadobne dziewczynki! :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed: :buzki:
Moje świnki - Belinda i Pernilla :
Obrazek
oraz mopsik Bella
Pamięci ukochanego Icunia i poprzedzającej go Wielkiej Czwórki...
Awatar użytkownika
pucka69
Wiceprezes ds. finansowych
Posty: 13503
Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
Miejscowość: Warszawa - Ursynów
Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
Kontakt:

Re: Lusia wędrowniczka - leczenie

Post autor: pucka69 »

oo i co? jak się zachowują?
Obrazek
Beatrycze
Posty: 4317
Rejestracja: 09 lip 2013, 12:49
Miejscowość: ok. Warszawy
Kontakt:

Re: Lusia wędrowniczka - leczenie

Post autor: Beatrycze »

Bialusia cykala na Lusię i bała się jej. Ale nie ma co się dziwić,bo Wiosenka dała jej szkołę . Teraz jest zupełny spokój, bo Lusia i tak większość czasu spędza w norce.
TM - Peppa, Matylda, Zosia i Rysia, Lusia, Carmen, Gloria, Rozalka, Tequila
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23079
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Lusia wędrowniczka - leczenie

Post autor: porcella »

Też na początku próbowałam ją karmić na stojąco, ale zaraz sobie szła, więc w końcu przyjęłam technikę recznikową. Jak mała się czuje?
Loxicom ma na 10 dni, potem planowana przerwa, pomógł jej na wysięk z nosa bardzo no i dr Ola mówi, że te ślizgające się stawy bolą przy żuciu.
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
ODPOWIEDZ

Wróć do „In Memoriam”