Choroba - czy jej źródłem jest świnka? Proszę o pomoc...
: 06 paź 2018, 12:08
Witam,
nie wiem czy piszę w dobrym dziale... W razie czego - proszę o przeniesienie..
Dzisiaj (zaledwie godzinę temu) miało miejsce bardzo przykro zdarzenie - mój tata wylądował w szpitalu, gdzie wykryto u niego "limfocytarne zapalenie splotu naczyniówkowego i opon mózgowych". Z tego co mówił lekarz, jest to choroba przenoszona przez gryzonie. Ja również mam iść na badanie krwi, gdyż moje problemy zdrowotne (początkowo tylko kaszel - myślałam sobie, że może to zwykła alergia na sierść, od wczoraj doszły jeszcze wymioty i gorączka) zaczęły się odkąd do rodziny dołączył Blublu- tak zalecił doktor... Zastanawiam się czy źródłem tej choroby może być świnka morska? Mamy jeszcze myszy pigmejskie, kiedyś również kolczaste - nie było żadnych problemów.
Miał ktoś styczność z tą chorobą? Jak można się przed nią bronić, nie oddając świnek?
Póki co mama pojechała do szpitala i czekam na odpowiedź lekarza - miał się skontaktować z weterynarzem, chcę jednak wiedzieć czego się spodziewać... Naprawdę nie chcę rezygnować z prośków, które wniosły do mojego życia sporo radości...
Proszę o odpowiedź, jeśli ktoś miał z tym do czynienia...
nie wiem czy piszę w dobrym dziale... W razie czego - proszę o przeniesienie..
Dzisiaj (zaledwie godzinę temu) miało miejsce bardzo przykro zdarzenie - mój tata wylądował w szpitalu, gdzie wykryto u niego "limfocytarne zapalenie splotu naczyniówkowego i opon mózgowych". Z tego co mówił lekarz, jest to choroba przenoszona przez gryzonie. Ja również mam iść na badanie krwi, gdyż moje problemy zdrowotne (początkowo tylko kaszel - myślałam sobie, że może to zwykła alergia na sierść, od wczoraj doszły jeszcze wymioty i gorączka) zaczęły się odkąd do rodziny dołączył Blublu- tak zalecił doktor... Zastanawiam się czy źródłem tej choroby może być świnka morska? Mamy jeszcze myszy pigmejskie, kiedyś również kolczaste - nie było żadnych problemów.
Miał ktoś styczność z tą chorobą? Jak można się przed nią bronić, nie oddając świnek?
Póki co mama pojechała do szpitala i czekam na odpowiedź lekarza - miał się skontaktować z weterynarzem, chcę jednak wiedzieć czego się spodziewać... Naprawdę nie chcę rezygnować z prośków, które wniosły do mojego życia sporo radości...
Proszę o odpowiedź, jeśli ktoś miał z tym do czynienia...