Fajny temat
Ja miałam początkowo, do 29 lipca, dwie świnki :
1. Baaardzo uległą Kizię. Zawsze ustępowała, uciekała, nie szukała sporów. Kizia zawsze obstawia tyły, chowa się po kryjówkach i jeśli nie musi, to nigdzie nie wychodzi, chyba że ją opuszcza towarzystwo. Najczęściej kradnie jedzenie i ucieka z nim w odosobnienie. Na kolankach jest miziakiem - ale jak już uda mi się ją złapać. Jest najszybsza i najtrudniej mi ją złapać, nad czym ubolewam wręcz, bo z partnerem bardzo dużo poświęciliśmy jej czasu, miłości i opieki, gdy miała świnkowy paraliż.
2. Bardzo dominującą Fiśkę. Skakała po Kizi, bardziej szukała kontaktu z człowiekiem, pierwsza podchodziła do jedzenia. Wredna, podgryzała palce, na kolanach okropna wiercipięta.
Gdy dołączyła Fiona (29 lipca), sytuacja się trochę zmieniła.
1. Fiona jest świnką trochę większą od mojego "starego" duetu, więc jest bardziej wyważona. Nie ucieka w popłochu, jest ciekawska, lubi spacerować po całym pokoju. Raz weszła mi do szafy, a ostatnio - wylazła na korytarz! Sama
Przychodzi do człowieka, jest liderem w stadzie. Jest przekochana, potrafi położyć się z ryjem w misce, albo w innych dziwnych miejscach i pozycjach. Czasami źle wykalkuluje odległość i np. odbija się od półki i ląduje na dupsku, albo źle wskoczy na rampie i zjeżdża bezwładnie na brzuszku
Po dołączeniu Fiony do stada, Kiziek chyba czuje się lepiej, bo Fiśka straciła pozycje lidera i jej tak nie strofuje. Liderująca Fiona średnio gnębi którąkolwiek z pozostałych, bo jej pozycja zbudowana jest na opanowaniu i rozsądku
Ale strzela zębami do moich, gdy naruszą jej przestrzeń prywatną.
Fiśka po dołączeniu Fiony zrobila się przekochana - spokojniejsza, daje się głaskać w klatce, chętniej podchodzi do człowieka. Bardzo dużo ostatnio sobie beztrosko popcornuje
Na kolanach dalej się wierci, ale chętniej dużo kładzie się obok człowieka i wyciąga swoje boskie nóżki.
Fiona nauczyła moje świnki, że dotyk człowieka to nie jest taki zły - całe trio po chwili głaskania kładzie się i się relaksuje.