Gliwickie stado - już nie takie samo...
: 03 gru 2015, 9:41
No i nadszedł czas abym ja i moje trio przedstawiło się na forum.
Jestem Ania z Gliwic. Moja historia ze świnkami zaczęła się w zeszłym roku bardzo niepozornie bo od jednej świnki i zarzekałam się, że a tym się skończy, głupia ja.
Oto moje szczęścia:
Cwaniak [*] odszedł 08.12.2018
Jest ze mną od 30.11.2014. Wzięty z pseudo gdzie był trzymany w złych warunkach. Świnka bardzo charakterna, inna niż większość. Nie lubi brania na ręce, nie cierpi głaskania, każdy moment kiedy ma w zasięgu ludzką rękę wykorzystuje na gryzienie. Ogólnie najlepiej tylko go karmić i dać święty spokój. Dla próby uspokojenia go trochę i dania możliwości załatwienia mu dziewczyny został wykastrowany w lipcu. Niestety nie wiele to dało, prawdopodobnie ze względu na to, że za wcześnie został zabrany ze stada nie nauczył się zachowań stadnych, przez co nie może żyć z inną świnką na co dzień, nawet samicą.
Mój diabełek:


Tesia[*] odeszła 11.01.2017
Adoptowana od Cynthi 03.11.2015. Czekałam na nią jakoś od lipca i strasznie już przebierałam nogami, nie mogłam się doczekać
Świnka adoptowana w celu zapewnienia towarzystwa Cwaniakowi i złagodzenia jego obyczajów. Tesia to babka o mocnym charakterze. Nie lubi być podnoszona ale jak już jest na rękach i się wyluzuje to jest prawdziwym miziakiem. Jest najspokojniejsza z całej trójki. Niestety po dwóch tygodniach prób łączenia i wyczerpaniu wszelkich możliwości poddałam się. Cwaniak ciągle Tesię atakował, dochodziło do ostrej wymiany zębów, Cwaniak za nic nie chciał poddać się samicy. Podjęłam bardzo trudną decyzję, że Tesia musi wrócić do DT, ponieważ żyć ze sobą nie mogli a skazać Tesię na życie samej w osobnej klatce nie chciałam. Była złość i łzy bo bardzo się do pani prosiakowej przyzwyczaiłam. Tesia została spakowana i wyruszyliśmy z mężem do Kęt.
Tesia odeszła 11 stycznia 2017r. pozostawiając ogromny ból w moim sercu. Śpij słodko mój Aniołku.


Fiśka [*] odeszła 13.11.2018
Skończyłam na tym, że pojechałam oddać Tesię. No więc coś mi nie wyszło, bo nie dość że Teśki nie oddałam, to wróciła z nami do domu Fiśka, jej córą. Jest z nami od 18.11.2015. Fiśka to zdrobniale od Fikcja, takie imię dostała w DT. Jednak mi się wydaje, że imię pochodzi od fiśnięta, bo Fiśka to straszna wariatka
Najmniejsza ze stada a straszna krzykaczka, jak woła o jedzenie to aż ściany się trzęsą
Świnka bardzo ruchliwa, dosłownie latająca po klace i potrafiąca skakać z jednego końca klatki na hamak powieszony na drugim końcu. Gdyby tylko odbywały się zawody świnek to wystawiłabym ją na skok w dal
Uwielbia się chować, a to pod kocyk, a to pod kaptur. Hitem jest włażenie w moją kieszeń od bluzy
Czas na fotki:


Obecnie moje stadko mieszka osobno, dziewczynki razem i Cwaniak sam. Cwaniak jak jest na wybiegu to łazi do dziewczyn, odwala sambę przy kratach i płacze. Ale niestety ja puszczę ich razem to dochodzi do bijatyk między nim a Tesią. Na razie musi zostać jak jest, może kiedyś coś mu się odmieni.
Mam nadzieję, że chociaż jedna osoba wytrwała do tego miejsca i dała radę przeczytać mój potok słów.
Na koniec kilka gratisowych fotek.






Panda:
Pojawiła się zupełnie nieplanowanie. Któregoś dnia dostałam mmsa od Cynthii z prośbą żebym wstawiła fotkę na forum, bo aktualnie nie ma takiej możliwości. A na fotce ONA, przecudowna mordka, która wywołała u mnie szybsze bicie serca. Decyzja była szybka, zakup nowej klatki i oczekiwanie na moje maleństwo. 11 maja przyjechała do Katowic a stamtąd już ze mną przyjechała do swojego nowego domu. Zamieszkała z Cwaniakiem, o dziwo okazało się, że nie jest on taką wredotą za jakiego go uważałam. Tworzą trochę burzliwy związek, potrafią się przekomarzać a Cwaniak młodą co chwilę gania ale jednocześnie łażą za sobą praktycznie krok w krok.



Jestem Ania z Gliwic. Moja historia ze świnkami zaczęła się w zeszłym roku bardzo niepozornie bo od jednej świnki i zarzekałam się, że a tym się skończy, głupia ja.
Oto moje szczęścia:
Cwaniak [*] odszedł 08.12.2018
Jest ze mną od 30.11.2014. Wzięty z pseudo gdzie był trzymany w złych warunkach. Świnka bardzo charakterna, inna niż większość. Nie lubi brania na ręce, nie cierpi głaskania, każdy moment kiedy ma w zasięgu ludzką rękę wykorzystuje na gryzienie. Ogólnie najlepiej tylko go karmić i dać święty spokój. Dla próby uspokojenia go trochę i dania możliwości załatwienia mu dziewczyny został wykastrowany w lipcu. Niestety nie wiele to dało, prawdopodobnie ze względu na to, że za wcześnie został zabrany ze stada nie nauczył się zachowań stadnych, przez co nie może żyć z inną świnką na co dzień, nawet samicą.
Mój diabełek:


Tesia[*] odeszła 11.01.2017
Adoptowana od Cynthi 03.11.2015. Czekałam na nią jakoś od lipca i strasznie już przebierałam nogami, nie mogłam się doczekać

Tesia odeszła 11 stycznia 2017r. pozostawiając ogromny ból w moim sercu. Śpij słodko mój Aniołku.


Fiśka [*] odeszła 13.11.2018
Skończyłam na tym, że pojechałam oddać Tesię. No więc coś mi nie wyszło, bo nie dość że Teśki nie oddałam, to wróciła z nami do domu Fiśka, jej córą. Jest z nami od 18.11.2015. Fiśka to zdrobniale od Fikcja, takie imię dostała w DT. Jednak mi się wydaje, że imię pochodzi od fiśnięta, bo Fiśka to straszna wariatka




Czas na fotki:


Obecnie moje stadko mieszka osobno, dziewczynki razem i Cwaniak sam. Cwaniak jak jest na wybiegu to łazi do dziewczyn, odwala sambę przy kratach i płacze. Ale niestety ja puszczę ich razem to dochodzi do bijatyk między nim a Tesią. Na razie musi zostać jak jest, może kiedyś coś mu się odmieni.
Mam nadzieję, że chociaż jedna osoba wytrwała do tego miejsca i dała radę przeczytać mój potok słów.
Na koniec kilka gratisowych fotek.






Panda:
Pojawiła się zupełnie nieplanowanie. Któregoś dnia dostałam mmsa od Cynthii z prośbą żebym wstawiła fotkę na forum, bo aktualnie nie ma takiej możliwości. A na fotce ONA, przecudowna mordka, która wywołała u mnie szybsze bicie serca. Decyzja była szybka, zakup nowej klatki i oczekiwanie na moje maleństwo. 11 maja przyjechała do Katowic a stamtąd już ze mną przyjechała do swojego nowego domu. Zamieszkała z Cwaniakiem, o dziwo okazało się, że nie jest on taką wredotą za jakiego go uważałam. Tworzą trochę burzliwy związek, potrafią się przekomarzać a Cwaniak młodą co chwilę gania ale jednocześnie łażą za sobą praktycznie krok w krok.


