Strona 1 z 12

Gienio - małe nieszczęście [Warszawa] [*]

: 05 lis 2014, 13:16
autor: martu.ha
Uwaga! Wątek zakładam dla porządku, świnka jest w trakcie leczenia i adopcja będzie możliwa dopiero po wyleczeniu, o czym będę informować w wątku.

Przedstawiam Gienia - małą ofiarę ludzkiego zaniedbania.


- imię świnki - Gienio (Eugeniusz)
- wiek świnki - wiek wątpliwy - wet mówi, że ok 4 lat, drugi, że ok. 2 lat (myślę, że jednak ok roku)
- płeć świnki - samczyk
- adopcyjny numerek 1678
- miejscowość, w której przebywa zwierzę,oraz u kogo. Warszawa martu.ha
- historię zwierzęcia, przebyte choroby - świnka została oddana przez właściciela w bardzo złym stanie. Niedożywiona, z niedoborowym zanikiem mięśni oraz niedowładem kończyn, łuszczycą skóry, czarnymi zębami, skrajnie wycieńczona, wyłysiała.
- informacje dot. diety - na razie siano, CC, dokarmianie Herbi care i innymi ratunkowymi
- stan adopcji - do adopcji po wyleczeniu
- kontakt do osoby, u której przebywa zwierzę PW, adopcje@forum.swinkimorskie.eu
- informację o tym, kto wydał zgodę na założenie wątku. - Pucka mi kazała :p
Obrazek

Gienio jest malutki i bardzo biedny. Ale duch w nim wielki i nadzieja na wyzdrowienie. Nie może chodzić - ale próbuje. Nie ma siły wstać, ale podnosi głowę. Reaguje popiskiwaniem na mój głos, przytula się i nadstawia brzuszek do masowania. Robi bobki raczej mysich gabarytów ale teraz (po kilku dniach intensywnego leczenia i dokarmiania) są właściwej konsystencji.
Mały ma zaleconą całą torbę leków doustnych, w zastrzykach podskórnych i domięśniowych oraz lecznicze kąpiele. Jest też rehabilitowany laserami, magnetoterapią i ćwiczeniami - aby zaczął chodzić. Potrzebuje wielu kciuków i wsparcia, bo jak powiedziała Pani Doktor - może to się różnie skończyć. Jego stan ewidentnie jest ciężki, ale ma wolę życia, zrobimy więc wszystko, by przywrócić mu sprawność i normalne życie.
Dla mnie wygląda, jakby był karmiony obierkami z ziemniaków i suchym chlebem. Podobno nie był wogóle wyjmowany z klatki. Myślę, że jeszcze tydzień, a może kilka dni i byłoby po śwince. Bardzo przykre, że nie chcemy brać odpowiedzialności za własne zwierzaki.
Prosimy też o wsparcie - leczenie kosztuje, rehabilitacja też. Dostaliśmy od pani rehabilitantki rabat, jednak zapłacić trzeba, a zabiegi są mu niezbędne.

Re: Gienio - małe nieszczęście [Warszawa]

: 05 lis 2014, 13:43
autor: pucka69
Pucka mi kazała
:laugh:
Eugeniusz : 1678

Re: Gienio - małe nieszczęście [Warszawa]

: 05 lis 2014, 13:44
autor: sosnowa
Biedaczysko! Juz wolę nie pisać, co myslę o pewnych osobach :angry: :twisted: :computer:

Re: Gienio - małe nieszczęście [Warszawa]

: 05 lis 2014, 14:17
autor: NIKI 2
Biedactwo :( Trzymam kciuki :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Gienio - małe nieszczęście [Warszawa]

: 05 lis 2014, 14:21
autor: Dropsio
Mała bida... Kciukamy mocno za szybki powrót do zdrowia :fingerscrossed: :fingerscrossed:
Walcz, Gieniu, walcz!

(A właściciele niech się w piekle smażą...)

Re: Gienio - małe nieszczęście [Warszawa]

: 05 lis 2014, 14:30
autor: Cynthia
Gieniu, paczuszka z NZ już do Ciebie jedzie, będziesz miał ziółek do chrupania po sufit :buzki:

Re: Gienio - małe nieszczęście [Warszawa]

: 05 lis 2014, 14:43
autor: aga666
Powodzenia Gieniu!! :fingerscrossed:

Re: Gienio - małe nieszczęście [Warszawa]

: 05 lis 2014, 15:54
autor: twojawiernafanka
Biedny prosiaczek :fingerscrossed:

Re: Gienio - małe nieszczęście [Warszawa]

: 05 lis 2014, 16:23
autor: sosnowa
CC to on jada stare czy nowe? Bo mam nowego świeżo otwartą torbę, u mnie prędzej padną niż zjedzą, chętnie sie podzielę.

Re: Gienio - małe nieszczęście [Warszawa]

: 05 lis 2014, 16:31
autor: martu.ha
CC dostaje teraz nowe, ale myślę, że zjadłby każde. Pochłania wszystko z radosną łapczywością