CAVIARNIA

Czasem biorę Estę na kolana, a ona wdrapuje się jak najwyżej i zaczyna ,,przeżuwać'' moje włosy
Ktoś wie o co chodzi?

Moje baby przeżuwają sobie swoje kłaki nawzajem. I potem są krzywo wystrzyżone

Ja kiedyś usnęłam z Ututem, a jak wstałam to okazało się, że na poduszce leży sporo moich włosów, niestety ostrzygł mnie niezbyt równo!
Do tej pory próbuje powtórzyć wyczyn, zakrada się z tyłu, a jak się odwrócę(teraz już jestem czujna), to ma minę pt. to nie ja!

Mnie na szczęście nie strzyże

Moi chłopcy też czasem podgryzają mi włosy, też nie wiem o co chodzi, ale u mnie w domu śmieją się, że mam siano na głowie.

a czy jak świnka "zajmie się" takimi ludzkimi włosami, to czy jej się nic nie stanie ?
Bo nawet dla człowieka "zjedzenie" włosów, to trochę ryzyko

No napewno nie jest to dla niej zdrowe bo jak się to pewnie w tym małym żąłądku sklei to może być problem.. Wojtuś też raz się dobrał do moich ale szybko go pozbawiłam tej przyjemności

A ja mam ten problem u swoich dziewczynek. Tilia (długowłosa) jest podgryzana przez Amber. Martwi mnie to, bo wiem z doswiadczenia jak u świnek kończy się zjadanie włosów.
Co na to poradzić? Wysmarować jej te włosy czymś? (myślałam o czymś nieszkodliwym, może kwasek cytrynowy?). Ostatnio zmieniłam Tilii szampon - czy mogło to tak zadziałać?

czytałam że ananas i kiwi w rozsądnych ilościach pomagają na kłaczki, natomiast co zrobić żeby chrumki sobie włosków nie podgryzały ... nie mam pojęcia ...ale chyba taka ich natura

Well, Amber bawi się we fryzjera, tylko, że jej efekty są raczej opłakane A właśnie, skoro mowa o jedzeniu - brokuła podajemy na surowo czy zblanszowanego? Wiem, że to nie ten temat, ale przy okazji zapytam.