Tola dobra dusza
: 28 gru 2013, 19:51
A moja staruszka postanowiła dziś nas opuścić i przejść do krainy wiecznej tęczy..
Była z nami od 1.06.07 aż do dziś.. w sumie żyła długo /prawie 7 lat /i nawet szczęśliwie jak na moje oko
prowadzała inne świniaki po mieszkaniu, czochrała nowo przybyłe, wszędzie pierwsza na froncie
dreptała pod nogi jak tylko usłyszała człowieka...
od pół roku stała się szczuplejsza, ale dalej była żywa, ustawiała stado w szeregu, wszędobylska,
od 2 tygodni znacznie więcej spała niż zwykle..
od tygodnia szukała nowych egzotyczniejszych smaków, ciągle z apetytem ,ale bez chęci na coś konkretnego,
zauważyłam ,że jakiś czas temu oczka zaszły jej mgłą, stały się mniej bystre..
nagle straciła definitywnie apetyt , jedynie interesowało ją spanie, otoczona dwoma śwnkami, było jej dobrze..
wizyta u weta, antybiotyk, zastrzyki wzmacniające, nawodnienie, glukoza, witaminy, elektrolity.. a ona 2 godziny później wkręciła się noskiem w ciemny zakamarek ręcznika i odeszła córce na kolanach ..spokojnie.. w sumie dobrą miała śmierć .............


moja kochana trikolorka
Była z nami od 1.06.07 aż do dziś.. w sumie żyła długo /prawie 7 lat /i nawet szczęśliwie jak na moje oko


od pół roku stała się szczuplejsza, ale dalej była żywa, ustawiała stado w szeregu, wszędobylska,
od 2 tygodni znacznie więcej spała niż zwykle..
od tygodnia szukała nowych egzotyczniejszych smaków, ciągle z apetytem ,ale bez chęci na coś konkretnego,
zauważyłam ,że jakiś czas temu oczka zaszły jej mgłą, stały się mniej bystre..
nagle straciła definitywnie apetyt , jedynie interesowało ją spanie, otoczona dwoma śwnkami, było jej dobrze..
wizyta u weta, antybiotyk, zastrzyki wzmacniające, nawodnienie, glukoza, witaminy, elektrolity.. a ona 2 godziny później wkręciła się noskiem w ciemny zakamarek ręcznika i odeszła córce na kolanach ..spokojnie.. w sumie dobrą miała śmierć .............


moja kochana trikolorka