Mysza, Winyl i Zołza

[Kropcia]

Dzieciaki bez problemu przeżyły sylwestra. Nie było ucieczek, chowania się czy coś. Ot, kolejna noc, gdzie matka jeszcze siedzi chociaż późno, a i ojciec o dziwo nie chrapie z drugiego pokoju. Całą 4 miała tak wywalone na wszystko, że nawet nie chciało im się żebrać o kolejną porcję jedzenia. W miarę regularnie ważymy prosiaki. Winyl ok 710 g, Mysza 606, Pistacja lekko ponad 1 kg, Pchełcia waha się między 680 a 715 (w zależności od stanu najedzenia się). Ważne, że nie leci w dół, że się zatrzymał spadek. 4 minęły 3 lata jak odeszła od nas Karinka. We wtorek minie 3, jak przywieźliśmy Pchełkę do domu. Nadal to pamiętam, te nerwy związane z Karinką i tę wyprawę do Bydgoszczy po małą wystraszoną świneczkę, a potem przymusową wizytę w Toruniu u mechanika, bo poszedł nam przełącznik od świateł...

[Kropcia]

Takie zdjęcie dostałam z domu:

[Gorgofone]

Niech ktoś powie Pchełce, że wojna się skończyła

[porcella]

A gdzie Winyl? Wygnały chłopaka?

[Kropcia]

Winyl ostatecznie siedział w logsie, obok którego TŻ robił zdjęcie. Synuś ma się dobrze, co z resztą wiesz czuć świnka w rękach. Jeszcze troszkę i to samo o Myszy napiszę

[Kropcia]

Dzieciaki rosną. Najedzony Winyl ok 815g, najedzona Mysza ok 719g. Starszaki bez zmian

[porcella]

I tak powinno być

[martuś]

Super
A gdzie nowe zdjęcia?

[Kropcia]

Nie bardzo mam na nie czas, może w weekend

[Kropcia]

Sesja wczorajszo-dzisiejsza. I tak, wiem, Pchełcia znowu z zapaleniem spojówek, bo zaprószyła oczko piedoła mała...