Strona 94 z 96

Re: Tazos & Cheetos [*] & Malwinka

: 17 lip 2018, 18:25
autor: Siula
Niesamowity widzę ten czarny, słodki diabełek :lol: :102:

Re: Tazos & Cheetos [*] & Malwinka

: 17 lip 2018, 20:55
autor: infrared
Są dowody.

Patrzcie, taka jestem niewinna...
Obrazek

Tak tu sobie grzecznie siedzę...
Obrazek

Taki ze mnie mały słodziak....
Obrazek

DEJ MNIE JEŚĆ KOBIETO!!!!
Obrazek

Co Tazosa norka?! Moja!
Obrazek

A tu zakochany kundel :love: Bliżej podejść nie wolno.
Obrazek

Moje Tazosiątko :love:
Obrazek

Re: Tazos & Cheetos [*] & Malwinka

: 26 sie 2018, 23:49
autor: infrared
Tazos chory.

Tak jak po operacji spadł do 800 g, trochę przybrał przy chorobie Cheetosa - dojadał wszystko,czego tamten nie zjadł, tak od jego śmierci stopniowo tracił i wylądował na 700 g. Pojechaliśmy w czwartek do weterynarza, wymagała mu jakiś ropień w okolicach tarczycy, dodatkowo przeziębienie, po wyleczeniu albo operacja,albo po prostu odsączy ten ropień.

Tyle że po wizycie Tazosa stan bardzo się pogorszył. Nie mógł znaleźć sobie miejsca w klatce i biegał jak oszalały, nie chciał nic jeść, z nosa leciał mu wodospad. Teraz się trochę doprowadził do ładu, antybiotyk zaczął działać i kataru już nie ma, ale nadal wygląda, jakby coś go bolało i z jedzeniem jest różnie. Nie je do oporu, nie rzuca się na jedzenie, potrafi cały dzień uciekać od ogórka, potem trochę zjeść, potem znowu odwracać się tyłkiem... Trochę dokarmiam, ale jak widzę, że sam je, to odpuszcza, bo jak go napcham to już potem z jedzenia nici.
I teraz się zastanawiam, czy to przeziębienie po podróży się rozwinęło, czy z tym ropniem się coś dzieje, czy tak reaguje po antybiotyku...Prewencyjnie umówieni jesteśmy do 3 weterynarzy, ale chyba pójdziemy tam, gdzie byliśmy, do Tomaszewskiej pójdę już tylko w ostateczności, mimo że wszyscy ją wychwalają, po swojej historii i kilku innych osób nie mam do niej zaufania, a o trzecim weterynarzy nigdy wcześniej nie słyszałam. Boję się o tego stwora, karmię poza klatką, bo Malwina jako typowa alfa zabiera mu wszystko.

Z Malwiną to też zabawna historia, setka na początku myślała, że jest w ciąży, a ona ma po prostu brzuch jak piłka. Stwierdziła, że Malwa za gruba i że powinna schudnąć, ale po swoich doświadczeniach naprawdę uważam, że lepsza gruba świnka. Tazos teraz nawet nie ma z czego chudnąć, już nie wspominam nawet o Cheetosie, który niby był przy kości, a jak zaczął lecieć w dół, to migusiem i codziennie była walka o utrzymanie.

Re: Tazos & Cheetos [*] & Malwinka - Tazos chory

: 27 sie 2018, 10:05
autor: cappuccino
Polecam Ci w Poznaniu

http://www.wet-poznan.pl/ Panią Karolinę! Ceny ok, opieka fantastyczna! Mam porównanie do Tomaszewskiej... Niebo, a ziemia.

No i dużooo kciuków za zdrówko :fingerscrossed:

Re: Tazos & Cheetos [*] & Malwinka - Tazos chory

: 27 sie 2018, 10:08
autor: Siula
A gdzie Ty chodzisz do weta w Poznaniu? Bo ja też już tu kilku sprawdzałam, a teraz znaleźliśmy fajną i obeznaną w świnkach co najważniejsze. Robimy u niej korekcje ząbków też. No właśnie, cappuccino mnie uprzedziła, to od niej mamy namiary! Też polecam!

Re: Tazos & Cheetos [*] & Malwinka - Tazos chory

: 27 sie 2018, 11:42
autor: infrared
Wcześniej chodziliśmy właśnie do Tomaszewskiej, teraz testujemy Kobrę.
Mówicie, że tam? A jak z operacjami, RTG,USG?

Tazos rano miał pełny brzuch, więc sukces :)

Re: Tazos & Cheetos [*] & Malwinka - Tazos chory

: 27 sie 2018, 12:10
autor: cappuccino
wszystko jest, wziewka też :)

Re: Tazos & Cheetos [*] & Malwinka - Tazos chory

: 27 sie 2018, 12:26
autor: Siula
Usg pani dr robi bardzo dokładnie, już cztery korekcje ząbków robiliśmy na wziewce. Wszystko ok, ładnie się wybudzała. Ja jestem zadowolona, wcześniej jeździliśmy na korekcje do Warszawy.

Re: Tazos & Cheetos [*] & Malwinka - Tazos chory

: 27 sie 2018, 12:35
autor: infrared
To chyba pójdziemy tam, na środę mamy termin.

Re: Tazos & Cheetos [*] & Malwinka - Tazos chory

: 27 sie 2018, 12:58
autor: alvantis
cappuccino pisze:Polecam Ci w Poznaniu

http://www.wet-poznan.pl/ Panią Karolinę! Ceny ok, opieka fantastyczna! Mam porównanie do Tomaszewskiej... Niebo, a ziemia.
byłam na pierwszą wizytę z moimi świniami na wichrowym wzgórzu u tego weta, i właśnie myślałam że on jest słaby bo nikt o nim nic nie pisał a teraz proszę, a się martwiłam że jak coś się stanie to będę musiała jechać do innego który jest pewniejszy, jedyne czego nie zrobili jak byłam ze świniami u nich to nie ważyli a była to tylko taka wizyta kontrolna żeby się upewnić że są zdrowi
co do cen to rzeczywiście nawet tanio bo np wizyta kontrolna kosztowała 36 zł za jedną świnkę a słyszałam że u innego weta 50 zł nawet biorą o ile dobrze pamiętam ale nie wiem jak z resztą rzeczy haha
a moich chłopaków sprawdzała Pani Karolina
podejście do moich chłopaków było mega