Hehe

No też myślę, że niesmaczny

Mam go odkąd stosuje żwirek u chłopców i jestem bardzo zadowolona, jest dość drogi, ale dobrze wchłania i co najważniejsze... nie śmierdzi!
Dziś wykąpałam chłopców, bo wczoraj wieczorem znów się jeżyli, skakali i syczeli. Oczywiście była wielka obraza i oczy proszące o łaskę, ale się nie daliśmy. Przy okazji udało się umyć tyłek Pieszczocha wokół gruczołu, który był już troszkę umorusany... Potem chłopcy przytulali się w ręczniku, a teraz odpoczywają! Póki co jest spokój! Mam nadzieję, że tak zostanie, bo w czwartek wyjeżdżamy i chłopcy zostają u moich rodziców, więc nie chcę, żeby musieli się stresować, że świnki się zaatakują... Mam fotki moich zmokłych kurek

Potem wstawię...
Ostatnio wkurzyłam się na moje poidełko, to ładne szklane, które coraz częściej gości na forum. Początkowo strasznie mi się podobało i nie miałam powodów do narzekań, oprócz tego, że czasem trochę kapało. Podstawiliśmy więc spodeczek i pomyśleliśmy, że w sumie każde trochę kapie... Ale ostatnio miarka się przebrała :/ Dwa razy pod naszą nieobecność wylała się cała zawartość i klatka pływała... Wróciliśmy do starego, plastikowego poidełka... Nie wiem, czy miałam pecha i źle trafiłam.. Czy co się stało... Ale się zawiodłam...