Strona 91 z 743
Re: Żurek i Alfredzik
: 15 cze 2015, 8:57
autor: Asita
My chcemy L4 na świnki!!!!! (I tu powinny być transparenty, ale nie chce mi się emotikonu szukać

)
Re: Żurek i Alfredzik
: 15 cze 2015, 8:59
autor: Arya90
Asita pisze:My chcemy L4 na świnki!!!!! (I tu powinny być transparenty, ale nie chce mi się emotikonu szukać

)
ha ha no to by nie było głupie. Na dzieci jest, a wiadomo, że świnie jak dzieci

Re: Żurek i Alfredzik
: 15 cze 2015, 9:01
autor: silje
Asita- pamiętaj, że w środy Dr przyjmuje w godz 16-19. Zadzwoń i zapytaj, czy możliwe jest pobranie krwi po południu- może akurat.
Trzymam

. I obyś jak najmniej musiała gabinet odwiedzać.
Głaski dla chłopaków

.
Re: Żurek i Alfredzik
: 15 cze 2015, 9:04
autor: Asita
Silje, wiem, ale ostatnio jak byłam z rana (notabene po Tobie

) to wetka dzwoniła do kuriera od krwi, żeby jeszcze raz przyjechał (albo zawrócił)....nie wiem, czy aż tak po południu by to zrobili. Zadzwonię.
Szukam transportera, co myślicie o takiej torbie?
http://www.zooplus.pl/shop/gryzonie/tra ... oni/306931
Re: Żurek i Alfredzik
: 15 cze 2015, 13:47
autor: Pani Strzyga
Ehh, cieszę się, ze ja pracuje zdalnie - ale coś za coś - ubezpieczenia brak, emerytury nie bedzie.

Re: Żurek i Alfredzik
: 15 cze 2015, 18:39
autor: katiusha
Kozacki ten transporter

Re: Żurek i Alfredzik
: 15 cze 2015, 21:22
autor: Lilith88
Też mi się podoba! Kiedyś go oglądałam ale zapomniałam

może następnym razem się też na taki zdecyduję

Jak nie zapomnę..

Re: Żurek i Alfredzik
: 15 cze 2015, 21:23
autor: Assia_B
@Pani Strzyga: Ja mam umowę, ubezpieczenie itp, ale emerytury to się też nie spodziewam...
Re: Żurek i Alfredzik
: 15 cze 2015, 23:18
autor: dortezka
Assia_B pisze:@Pani Strzyga: Ja mam umowę, ubezpieczenie itp, ale emerytury to się też nie spodziewam...
a ja będę patriotą i do emerytury nie dożyję
a ten transporter nie przemoknie od siśków?

Re: Żurek i Alfredzik
: 16 cze 2015, 7:44
autor: Asita
Nie wiem, czy przemoknie, ale teraz mam karton i na dno kładę ceratę i na to ręcznik. A i tak nigdy żaden nie siknął. Ale i tak nie ważne, bo M. wyraził lekką dezaprobatę...pierwszy raz jeśli chodzi o świnki....jest mi smutno...powiedział, że nie wydaje mu się żeby był potrzebny....Jasne, on nie jeździ do weterynarza...Muszę go urobić. Pokażę mu najpierw taki za 400zł, to ten będzie super tani
