Arya to jest zupełnie różnie. Geronimo z Wiewiórkiem się lubili na początku, Wiewiórek miał 2-3 miesiące a Gery 9 jak się poznawali i było pięknie, spali nawet przytuleni i Gery bronił Wiewiórka nawet przedemną a później było nagle źle i coraz gorzej, Gery odganiał Wiewiórka urzywając coraz więcej zębów aż przedwczoraj mu wygryzł kawał zadka

Wcześniej Geronimo i Tasman mieszkali razem i to od urodzenia! Było ok, Tasiek był dominujący i nie lubiący bliskości Gerego ale krzywdy jakiejś strasznej mu nigdy nie zrobił, drobne podgryzienia się zdarzały aż tu nagle jak mieli 4 miesiące (jakoś tak, bo już nie pamiętam dokładnie) Gery rzucił się na Taśka i już się nie udało ich połączyć. Generalnie problem leży w Gerym chyba.. Tasiek z Onyxem to inna historia, Onyx to ciapa do puki o jedzenie się nie rozchodzi, więc żyją razem od grudnia (Tasiek miał 7,5 miesiąca a Czarny 10-11 miesięcy) i nigdy nie było spięć choć miłości też nie ma, lubią być blisko, widzieć się ale broń boże nie stykać, Tasiek oczywiście pan i władca z humorkami czasem pogoni ale bez robienia krzywdy. Teraz doszło do nich maleństwo i Tasieniek się w tatusia bawi, śpi z małym przytulony, odgania Czarnego od michy jak mały chce jeść itp. Mam nadzieję, że im się relacja nie popsuje jak Geremu i Wiewiórkowi. Co do turkotania to u mnie wszyscy zawsze turkotali, tyle, że się nie gwałcą jakoś specjalnie nawet przy poznawaniu.
Noo więc naprawdę bywa różnie i tak jak Anya pisze Ryan u niej już 3 lata turkocze itp.
W każdym razie trzymam mocno

niech turkoczą, oby tylko zębów nie używali przesadnie
