Strona 10 z 743

Re: Żurek i Alfredo bobobranie

: 15 mar 2015, 12:03
autor: Asita
To jeszcze nie sezon na grzyby, więc od piątku mamy bobobranie. Mama podjęła się tego zadania w piątek i sobotę i zdawała relacje. W piątek super, 50 bobów do wyboru (myślę, że jednak było mniej, ale mamy jak to mamy...). Mówiła, że nawet niektóre nadgryzione, więc pewnie dobre...chyba jednak sama nie próbowała...mam nadzieję... :102: W sobotę dostaję sms, że już 22.00 a tu żadnego boba, nie wie, co robić.... 15 minut później drugi sms, że jednak w porządku....zrobił bobolandię w kapciochu...i do tego nadesłała fotkę :102:

Obrazek

a więc Żur taki użytek zrobił z kapciocha... :szczerbaty:

Re: Żurek i Alfredo

: 15 mar 2015, 12:25
autor: Kaoru22
U Ciebie Żurek zrobił z kapciocha kuwetę a u mnie Peper z kuwety zrobił kapciocha :D

Re: Żurek i Alfredo

: 15 mar 2015, 12:31
autor: Asita
Kaoru22 pisze:U Ciebie Żurek zrobił z kapciocha kuwetę a u mnie Peper z kuwety zrobił kapciocha :D
:rotfl: :rotfl: Może trzeba im tabliczki napisać co jest co...? :102:

Re: Żurek i Alfredo

: 15 mar 2015, 12:51
autor: Assia_B
Z drugiej strony... Przynajmniej robi w jedno miejsce :P Nie to co moje chłopaki :P

Re: Żurek i Alfredo

: 15 mar 2015, 14:51
autor: Asita
Nie, on też robi, gdzie się da... Tylko że tu był na karnej sofie, bo potrzebne mi tylko jego, Alfreda nie, a tak to by nie było jak znaleźć czyje są czyje... :mrgreen:

Re: Żurek i Alfredo - bobobranie

: 15 mar 2015, 20:31
autor: sempreverde
Jak ja kiedyś zbierałam bobki to nikt się nie chciał zbobkować. Dwie godziny i nic, pustka, czysto. One wiedzą kiedy potrzebujemy tych bobów i są zwyczajnie złośliwe :lol:

Re: Żurek i Alfredo - bobobranie

: 15 mar 2015, 20:35
autor: katiusha
Nikt nie lubi być podglądany i poganiany przy stawianiu klocka :rotfl:

Re: Żurek i Alfredo - bobobranie

: 16 mar 2015, 11:35
autor: Asita
katiusha pisze:Nikt nie lubi być podglądany i poganiany przy stawianiu klocki
Katiusha, Ty to masz cięty dowcip... :rotfl: Jeden facet w robocie dziś mnie wkurzył od rana, ale po przeczytaniu Twojego postu humor mi powrócił :102:

Sempre, ja też tak myślę. Pierwszy dzień - karna sofa zabobczona. Jeszcze nie wiedział, co się święci. Drugi dzień - sofa czysta, nabobczone w ukryciu. Wczoraj - przez ponad 2 godziny zrobił 7szt... A żarł i pił cały czas... Cóż, przynajmniej się najadł :szczerbaty:

Mam kilka obserwacji ze wczoraj i dziś rana, jako że nocowałam u mamy.
1. Alfredo, chociaż jest młodszy i Żurek jest szefem, wręcz odgania Żurka od miski z żarciem. Żurek jest ugodowy i wie, że z wielkim grubasem nie wygra i odchodzi zrezygnowany. Zaczynam się zastanawiać, czy to nie był powód ostatnich miesięcy spadku wagi Żurka... Przez 3 ostatnie dni miał na karnej sofie miskę i siano i non stop jadł. Przytył też ok 25g. Moja mama mi powiedziała , że już dawno zaobserwowała, że Alfredo jest taki chciwus i nazwała go....gnojkiem :nie_powiem: Jest kilka miejsc z żarciem, a Alfredo zawsze, podkreślam zawsze, idzie tam, gdzie jest Żur... Poobserwuję jeszcze kilka dni i jak będzie spadek wagi Żura, to będzie osobne karmienie...

2. Żurek naprawdę z kapciocha zrobił kuwetę...wczoraj na moich oczach tam wlazł, chwilkę poniuchał i wylazł...w środku były 2 boby. Więcej już tam nie wchodził.

3. Moje miśki są super. Uwielbiam je. Wczoraj było ważenie i wykorzystałam sytuację na przytulanie. Obniuchałam całe futerko....jak one cudownie pachną. Niuchałam tak, że aż mi powietrza w płucach brakowało. Nie wiem, czy też tak macie, ale potem jak już położyłam się spać i zgasiłam światło, to zaczęłam nasłuchiwać. Uwielbiam słuchać, jak te maluszki działają u siebie w zagrodzie. Słychać małe stópki poruszające się po trocinach, chrupanie, stukot talerzyków, chrupanie, źrumpanie, pokwikiwanie, chrupanie. Uwielbiam słuchać, jak te małe ciałka działają. Mmm, aż żal zasypiać... :love:

Re: Żurek i Alfredo - bobobranie

: 16 mar 2015, 12:26
autor: Kaoru22
Ja też wącham moje futrzaki :D Szczególnie jak się takiego wyjmie ze świeżego sianka albo trocin albo pachnącego ogóreczkiem :P

Re: Żurek i Alfredo - bobobranie

: 16 mar 2015, 14:15
autor: infrared
Asita pisze: Nie wiem, czy też tak macie, ale potem jak już położyłam się spać i zgasiłam światło, to zaczęłam nasłuchiwać. Uwielbiam słuchać, jak te maluszki działają u siebie w zagrodzie. Słychać małe stópki poruszające się po trocinach, chrupanie, stukot talerzyków, chrupanie, źrumpanie, pokwikiwanie, chrupanie. Uwielbiam słuchać, jak te małe ciałka działają. Mmm, aż żal zasypiać... :love:
U nas drzwi sypialni zawsze są otwarte, żeby było słychać :) najlepiej rano, kiedy tylko Tazos zorientowany w domowych dźwiękach usłyszy, że coś się rusza w łóżku i zaczyna koncert pt. jeść :D