CAVIARNIA

Bardziej bym stawiala na zapalenie ucha, bo Stefan juz wczesniej chorowal I byl oslabiony I mysle, ze gdyby mial e.cuniculi to juz dawno temu daloby to o sobie znac. A dawalas mu cos przeciwbolowego jak jeszcze byl w domu? A jak tak to sie ciut uspokoil? Bo wtedy jego zachwanie moznaby bylo polaczyc z bolem, a jak nie to moze faktycznie ma jakies zaburzenia neurologiczne.
Stefanku szybkiego powrotu do zdrowia Ci zycze

Byłam z nim wczoraj u weta w P-niu, dostal Tolfine - sama tolfina wiele nie dala, dopiero odcięcie go od świat - transporter malutki i Stefan szczelnie zakryty ręcznikiem - póki nikt go nie dotykał to był spokój, wyjęcie go na ręce, odsłonięcie ręcznika wywoływało "atak"

No sama nie wiem. Może spytać dr Kasi co sądzi? Można badanie zrobić jeśli uzna to za stosowne - chyba 80 zł kosztuje. Może pogadaj z silje albo MAS one mają zdaje się doświadczenie w tej chorobie.

FAktycznie dziwne... Albo faktycznie Stefus ma e.cuniculi albo tak go cos boli w srodku, ze na sama mysl o dotyku wpada w szal. Moze zrob te badania i sprawdz tez nerki, bo strasznie bola jak sa chore.

Pucko, no niemożliwe, żeby po tylu latach nagle dostał ostrego ataku przy e.cuniculi.
Objawy, jak przy migrenie, jak przy wściekliźnie albo zapaleniu opon mózgowych...
Na takie coś to raczej sterydy, encorton na przykład. Tolfina nie pomoże w takiej sytuacji. Kurcze, trzymam kciuki i dawaj znać, jak tylko coś będzie wiadomo
Biedny Stefanek

Marto - pewnie tak.
Jakiś straszne świerzb dałby jeszcze taka przeczulicę, ale to oczywiście wykluczamy. A może jakiś świerzb ukryty? W uchu? nie no bez sensu

ale światłowstręt, podwyższona temperatura, to już raczej wskazuje na sprawy neurologiczne
ale takie rzeczy też się leczy, także uszy do góry!

Kasia podejrzewa padaczkę albo zapalenie OUN od nadżerki w pyszczku - tyle wiem na razie...

Padaczkę? ale on miał napad drgawkowy?

pomiędzy tymi szaleńczymi biegami zatrzymywał się i po chwili biegł znowu, obserwowany w transporterze po jakiś lekach ma jakby napady, nie wiem, czy ma drgawki, bo on się tak "strzepuje" po czym wzdryga się i biegnie przed siebie... ciężko to opisać... ale dr Kasia widziała jak to wygląda


edit.
To nie padaczka...