
Remus & Daisy - nowy domownik! :)
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
- dortezka
- Posty: 7496
- Rejestracja: 07 lip 2013, 20:28
- Miejscowość: Wrocław
- Kontakt:
Re: Sześciu (nie zawsze) wspaniałych - Piorunek po zabiegu
wymiziaj go od nas! należy mu się duży kawał ogóra



Wątek moich Pipulek: 
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658
Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =71&t=4215

http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658
Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy

- martuś
- Posty: 10214
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Sześciu (nie zawsze) wspaniałych - Piorunek po zabiegu
Przepraszam bardzo za brak wieści, ale strasznie zapracowana byłam...
Piorunek kwitnąco! Przez pierwszą dobę niespecjalnie jadł, bobów praktycznie brak, ale zaraz później zaskoczył i zaczął wcinać sianko. Pojawiły się także boby. Obecnie już wraca do dawnej formy. Schudł ok. 60 gram, ale nie dokarmiamy - po prostu trochę mniej jadł, a chudnąć ma z czego, bo ważył ponad 1300. Rana goi się pięknie - dziś byliśmy na kontroli i nawet pani doktor była zaskoczona, że wszystko idzie tak szybko. Nie ma obrzęku, skórka wokół nie jest napięta, nic się nie paprze, nawet włoski już odrastają. Całe szczęście szew jest na plecach i świniak nie sięga do niego zębami - nie może więc wygryzać. Za tydzień ściągamy szwy. Rekonwalescent wkrótce ponownie zamieszka z Czarnuszkiem - dotychczas było to niemożliwe, bo Czarny zbytnio interesował się raną (chłopcy mieszkali w przedzielonej klatce).
Tuż po zabiegu:


Z gorszych wiadomości - dostaliśmy wyniki Rudego - gronkowiec złocisty
Leczymy już ranki, dostaliśmy antybiotyk.
Piorunek kwitnąco! Przez pierwszą dobę niespecjalnie jadł, bobów praktycznie brak, ale zaraz później zaskoczył i zaczął wcinać sianko. Pojawiły się także boby. Obecnie już wraca do dawnej formy. Schudł ok. 60 gram, ale nie dokarmiamy - po prostu trochę mniej jadł, a chudnąć ma z czego, bo ważył ponad 1300. Rana goi się pięknie - dziś byliśmy na kontroli i nawet pani doktor była zaskoczona, że wszystko idzie tak szybko. Nie ma obrzęku, skórka wokół nie jest napięta, nic się nie paprze, nawet włoski już odrastają. Całe szczęście szew jest na plecach i świniak nie sięga do niego zębami - nie może więc wygryzać. Za tydzień ściągamy szwy. Rekonwalescent wkrótce ponownie zamieszka z Czarnuszkiem - dotychczas było to niemożliwe, bo Czarny zbytnio interesował się raną (chłopcy mieszkali w przedzielonej klatce).
Tuż po zabiegu:
Z gorszych wiadomości - dostaliśmy wyniki Rudego - gronkowiec złocisty

Re: Sześciu (nie zawsze) wspaniałych - Piorunek po zabiegu
No to powodzenia z tym gronkowcem 

Re: Sześciu (nie zawsze) wspaniałych - Piorunek po zabiegu
Jaka wielka ta rana
Mowilam, ze bedzie dobrze
Z tym gronkowcem wspolczuje bo slyszalam, ze ciezko ta cholere wyplewic.


Z tym gronkowcem wspolczuje bo slyszalam, ze ciezko ta cholere wyplewic.
- martuś
- Posty: 10214
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Sześciu (nie zawsze) wspaniałych - Piorunek po zabiegu
Niestety rany po kaszakach/guzkach są zawsze dużo większe niż sam guz...Ale na szczęście szybko się goją, zarastają futerkiem i nie ma po nich śladu
Dla Rudego życzymy duuuużo zdrówka

Dla Rudego życzymy duuuużo zdrówka

Re: Sześciu (nie zawsze) wspaniałych - Piorunek po zabiegu
Dokładnie 
Ech, mam nadzieję, że szybko pozbędziemy się tego paskudztwa. Najważniejsze, że już wiemy co to. Pani doktor mówiła, że ten szczep (czy jak to tam działa) da się leczyć większością antybiotyków, także zaczynamy terapię.

Ech, mam nadzieję, że szybko pozbędziemy się tego paskudztwa. Najważniejsze, że już wiemy co to. Pani doktor mówiła, że ten szczep (czy jak to tam działa) da się leczyć większością antybiotyków, także zaczynamy terapię.
Re: Sześciu (nie zawsze) wspaniałych - Piorunek po zabiegu
A skąd to się przypałętało? Jakie miał objawy?
Re: Sześciu (nie zawsze) wspaniałych - Piorunek po zabiegu
Nie wiadomo skąd 
Pojawiły się ranki na karku i pleckach. Najpierw podejrzewaliśmy grzyba, ale w posiewie (czy tam wymazie, bo się nie znam) nic nie wyszło

Pojawiły się ranki na karku i pleckach. Najpierw podejrzewaliśmy grzyba, ale w posiewie (czy tam wymazie, bo się nie znam) nic nie wyszło