Strona 82 z 96

Re: Tazos&Cheetos- zdjęcia!

: 30 lis 2016, 14:57
autor: DankaPawlak
Bardzo mi przykro Infrared. To faktycznie bardzo trudny rok :(

Mam tylko nadzieję, że ten nowy będzie dla Ciebie dużo lepszy. Za to mocno trzymam kciuki.
Oraz za odporność futrzaków ;)

Re: Tazos&Cheetos- zdjęcia!

: 02 gru 2016, 9:48
autor: infrared
Dzięki dziewczyny.

Ja już nie wiem, co z tymi moimi chłopami, Cheetos już skończył tabletki, a dziś mi kaszlał, Tazos ma jeszcze 2 x antybiotyk, a jeszcze mu w tym nosie świszcze.
Chociaż tyle, że jakoś bez oporu przyjmują leki - oprócz zakraplania oczu, tu jest zero współpracy.

Re: Tazos&Cheetos- zdjęcia!

: 02 gru 2016, 11:49
autor: Prosiakowo
Co za wspaniałe kudełki! sama miałam kiedyś 3 i jeden gładkowłosy. Fajnie razem norkują :D

Re: Tazos&Cheetos- zdjęcia!

: 11 gru 2016, 11:47
autor: infrared
No nie podobają mi się te moje świnie.

Mam wrażenie, że Tazos jest cały czas nadziębiony, w dodatku tam, gdzie dostawał zastrzyki, zrobiło mu się jakieś zgrubienie.
Po dicortineffie miał w końcu piękne, czyste oczyska - na całe półtora tygodnia. Od jakichś dwóch dni znowu ropieją te oczy. Naprawdę już nie mam pomysłu, w jednym, "gorszym" oku wyszło delikatne uszkodzenie rogówki, ale w drugim nie, a ropieją obydwa.
Średnio mi się uśmiecha w taką pogodę, ale jutro znowu będę je pakować na wycieczkę do weta. Miałam w planach jakiś nowy domek w prezencie dla chłopaków, niestety, fundusz prezentowy pójdzie na weterynarza.

Jednego i drugiego miałam wykąpać w manusanie, ale najpierw każdą wolną chwilę spędzałam w szpitalu, a teraz nie chcę ich dodatkowo stresować i moczyć, w związku z tym dziś im ogłosiłam podcinanie tyłków, coby chociaż trochę lepiej wyglądały. Tazos trochę pokwękał, ale ogólnie poszło bez problemu. Cheetos - standardowo, pół godziny walki o życie; co to jest za egzemplarz, naprawdę, wije się jak piskorz, a że sierść ma śliską, to utrzymać nicponia, żeby sobie krzywdy nie zrobił, to ponad moje zdolności manualne. Nieszczęśliwie dla niego udało mi się ściąć wszystko, co ciągał po ziemi.

Aaa, właśnie, po prawie trzech latach odkryłam, jak bezproblemowo wciskać tabletki w prosiaki. Z bazylią wszystko idzie ;)

Re: Tazos&Cheetos- zdjęcia!

: 11 gru 2016, 11:51
autor: Chocolate Monster
:fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Tazos&Cheetos- zdjęcia!

: 12 gru 2016, 22:56
autor: infrared
Czasami mam wrażenie, że opieka nad świniami mnie przerasta. Zwłaszcza gdy wracam do domu, widzę w kącie trzęsącą się kulkę, wet za niecałą godzinę się zamyka...ale lecę, dzień dobry, to znowu my. Potem szybki powrót do domu i kolejna walka z czasem, bo prawie wszystkie apteki pozamykane. Wpadam 5 minut przed zamknięciem do jedynej, jaka jeszcze działa w pobliżu (wiem, jakie to wkurzające). Tazosa wzdęło (po sprzątaniu znalazłam obgryziony podkład, więc prawdopodobnie to to), no i czeka mnie podawanie mu kropli w nocy. Jedyna zabawna rzecz, że po dawce zastrzyków nasmrodził panu w takscówce ;)

Co do nawracających infekcji - Cheetos jest zdrowy jak koń, więc profilaktycznie ma dostawać dalej scanomune,wit C i probiotyk. Tazos - wracamy do przeciwzapalnych + nowe krople do oczu. Reszta zestawu jak u Cheetosa, teraz dodatkowo bobotic na brzuszek (ależ to śmierdzi sztuczną maliną...).

Re: Tazos&Cheetos- zdjęcia!

: 12 gru 2016, 23:02
autor: porcella
Trzymaj się, bo rozrywek Ci nie brakuje :102: i zdrowia! :fingerscrossed:

Re: Tazos&Cheetos- zdjęcia!

: 15 gru 2016, 18:05
autor: infrared
Dzięki, nie da się ukryć, nie brakuje ;)

Chłopcy postanowili wczoraj urządzić między sobą awanturę. Mogę tylko domniemywać, że poszło o faszerowanie Tazosa bazylią (wszystko idzie na bazylii, nawet niejadalny espumisan), podczas gdy Cheetos dostawał tylko dla smaku...W każdym razie Tazos wczoraj miał wykład, że primo po pierwsze stał się niezwykle kosztowną świnią w utrzymaniu, secundo po drugie strzela fochy i się awanturuje i jak tak dalej pójdzie, to pójdzie na rosół - jak można się domyślać, w ogóle go to nie ruszyło. Odgłosy traktora wydawał przez resztę wieczoru.

Moje (nie)szczęście :love:
Obrazek

Towar rzucili
Obrazek

Re: Tazos&Cheetos- zdjęcia!

: 16 gru 2016, 15:41
autor: infrared
Pospamuję trochę w swoim wątku, ale naszło mnie na przemyślenia.
Może te charczące nosy są związane po prostu z suchym powietrzem?
Wczoraj mi tak mignęło w głowie, że w zeszłym roku była podobna sytuacja i świńskie przypadłości skończyły się, jak suszarka z praniem zaczęła być stawiana obok klatki. Muszę ten pomysł przetestować.
Poza tym nie podobają mi się świńskie boby (ach, jak to brzmi :lol: ). Po długich dywagacjach chyba muszę zwalić winę na karmę, ale to na razie takie mocne chyba. Problemy z brzuchem Tazosa wiązałam z jego miłością do podkładów, ale w sumie zaczęły się od nowej paczki Bunny. Na razie od wczoraj trzymam je na sianie, dziś przyjdzie do nas beaphar care i trovet, dam im trochę i zobaczę. Na razie jeden i drugi dostaje probiotyk na wszelki wypadek, zielone poodstawiałam, więc atmosfera w klatce nerwowa. Jutro zobaczę, i tak mam dzwonić do dr Judyty, więc się będę konsultować.
Miałam jechać do domu w weekend i wspomóc brata w walce o święta, ale biorąc pod uwagę moje liczne wątpliwości co do tych małych stworów, chyba zostanę i wezmę je na szczegółowe obserwacje. Normalnie dostaję już kręćka z nimi :shock:

Biedne, głodzone prosiaczki.
Obrazek

Re: Tazos&Cheetos- zdjęcia!

: 19 gru 2016, 13:45
autor: katiusha
Proszę tu bez charczenia! :nono: :fingerscrossed: