CAVIARNIA

No, kurka...!

Po chwilowej poprawie mamy niestety kolejne zapalenie płuc Tym razem najgorsze ze wszystkich - z obrzękiem płuc, hipotermią i bardzo dużą dusznością... Twister został pod tlenem, jedzie z wetem i aparatem tlenowym do niego do domu... Na razie rokowania nie są najlepsze - trzymajcie proszę kciuki. Slayerek pierwszy raz będzie siedział sam - na razie jest spokojny, zmęczyły go dzisiejsze wojaże z Twisterem - najpierw na Pragę do Vetcardii a potem na Ursynów. Był najpierw pomysł zostawienia go z Twisterem w szpitalu, w końcu jednak weci stwierdzili, że ponieważ Twister jest cały czas pod tlenem i na poduszce grzewczej, to dla Slayera mogłoby to nie być najlepsze.

Co to się dzieje z tymi płucami! Sezon grzewczy się zaczął, czy co?

Twisterek umarł dziś nad ranem. W obcym domu, z daleka od kolegi i "swoich" dużych.....

Jak strasznie mi przykro. Kochana, nie wiń się broń Boże. Moja kardiologiczna Kresyda[*] umarła mi na rękach w drodze do weta. Udusiła się. Twisterowi było lżej oddychać pod tlenem.
Jestem z Wami myślami i całym sercem.

@Lidka, nie wiem, co powiedzieć, tak o niego walczyliście...I to, co napisała Sosnowa to jest prawda. Mimo wszystko było mu lżej, a i Wam też.
Niech biega malutki po tych łąkach, z tymi innymi naszymi, które odchodzą za szybko...

Bardzo, bardzo mi przykro, okropny ból

Bardzo współczuję straty