Strona 9 z 50

Re: Bruno i wiercipięta Lu :D

: 22 paź 2015, 23:36
autor: natalia.k
Teraz poszło sprawniej, ale tak samo stresująco. Tylko czy jeśli będę smarować mu te zmiany tylko dwa razy dziennie to będzie jakiś rezultat? Nie chce go narażać na większe stresy i staram się go więcej razy nie męczyć. Byle dotrwać do niedzieli.
W poniedziałek wizyta u weta poproszę albo o zastrzyki i będę jeździć przed pracą albo nie wiem co...Bruno gubi sierść i już ma dwie brzydkie rany...jedna nad lewą górną łapką drugą nad dolną. A mój wet musiał w jeden dzień wynieść się z lokalu i przenieść się kawałek dalej i nie będzie chwilowo dostępny.
Jak co to spróbuje pojechać na Rybnicka w Gliwicach do doktora Miery(Miary ?) jeśli jeszcze tam przyjmuje.

Ręce opadają. Może ja się po prostu nie nadaje... :glowawmur:

Re: Bruno i wiercipięta Lu :D

: 23 paź 2015, 6:35
autor: Asita
Nadajesz się, tylko masz bardzo dużą empatię i nie chcesz świniakowi krzywdy i przykrości robić. Tak jak mówią dziewczyny, musisz być silna i przetrwać ten najgorszy okres. Nie ma rady. A z tym smarowaniem, to lekarz zalecił 2x czy więcej?

Re: Bruno i wiercipięta Lu :D

: 26 paź 2015, 12:58
autor: natalia.k
Wreszcie dotarłam do weta.
Mój wet będzie nie dostępny przez kolejne dwa tygodnie przez to że musiał na szybko przenosić siedzibę.
Byłam dziś w Gliwicach na Rybnickiej u dr. S.Miery.
Tyle stresów - obawa że to świerzb. Wzięłam na wizytę także Lu przez te moje podejrzenia.
Otóż okazuje się że Bruno najprawdopodobniej został po zabiegu poparzony ( co jest jeszcze gorsze niż świerzb). Te wszystkie rany są tym właśnie spowodowane. Nie wiadomo czy da się Bruna uratować przez martwice skóry między przednią a tylną łapką :( Na razie mam go smarować i psikać specjalny preparatem.
Wiecie co...po tym jak odebrałam Bruna po zabiegu byłam zdziwiona że boli go lewa strona, lewe uszko i problem z oczkiem (stwierdzono wrzód). Czy ktoś się z tym już spotkał ? Ehhh....a ja miałam nadzieje że odzyskam tę bardzo kontaktową świnkę.Na moje szczęście Bruno dalej je, nie traci z wagi - utrzymuje mu się od 17.10 - 1025 g.

Lece zaraz do apteki. Wet powiedział że to będzie długotrwałe leczenie i nie wiadomo co da się osiągnąć. Proszę o :fingerscrossed: .

Re: Bruno i wiercipięta Lu :D

: 26 paź 2015, 13:19
autor: Asita
Ale jak to poparzony?????!!! Nie umiem sobie tego wyobrazić? Jak do tego doszło??? :shock:
Bardzo mocno trzymam kciuki, jestem zszokowana.... :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed: po prostu nie wierzę....jak to się stało?

Re: Bruno- poparzony ? i Lu :D

: 26 paź 2015, 13:59
autor: natalia.k
Po zabiegu zwierzęta leżą na jakimś urządzonku ( nie wiem jak to się fachowo nazywa) żeby utrzymywać ciepełko ciałk. Prawdopodobnie - przypuszczenia dr. Miery że nie grzało to równomierni lub było coś z przewodzeniem prądu przez co ciałko Bruna zostało poparzone. Wszystko na to wskazuje ponieważ ropień wycinany był po prawej stronie buźki a poparzona jest calutka lewa strona - od oka aż do dupci :(
Bruno ciągle to gryzie. Zauważyłam na podkładzie seni na którym siedzi miejsca krwi:(
Zaraz będę ogarniać chłopakom osobne klatki.

Ten rok tak samo jak poprzedni nie są tymi zbyt dobrymi. Wszystkie małe tragedie przysłaniają mi nawet radość planowania ślubu...

Re: Bruno- poparzony ? i Lu :D

: 26 paź 2015, 14:09
autor: Asita
Ojej...kurde, co za lekarz konował, że nie sprawdził, czy wszystko jest w porządku. Przecież kurde, to nie człowiek, że powie, że boli.... Strasznie mi przykro, że Was takie coś spotkało....oby maluszek jak najmniej cierpiał i żeby dało się go wyleczyć... Pisz o postępach na bieżąco.... :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Bruno- poparzony ? i Lu :D

: 26 paź 2015, 14:11
autor: basia M
natalinko , trzymam kciuki bardzo mocno :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:

coś okropnego Brunka spotkało, oby chłopaczek nie cierpiał zbytnio . współczuję

Re: Bruno- poparzony ? i Lu :D

: 26 paź 2015, 14:19
autor: dortezka
Biedne maleństwo.. oby szybciutko się zagoiło i nie bolało :fingerscrossed: :buzki:

Re: Bruno- poparzony ? i Lu :D

: 26 paź 2015, 19:42
autor: katiusha
O Boshhhhh :o To straszne! Niech wydobrzeje szybciutko :( :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Bruno- poparzony ? i Lu :D

: 26 paź 2015, 21:34
autor: porcella
Szkoda słów w sprawie tego weta.
Spróbuj smarować rany aloesem - najlepiej świezo wyciśniętym sokiem z przekrojonego liścia. Na pewno ktoś z rodziny czy znajomych ma tę roślinę na oknie i da Ci kilka liści. Są rozmaite metody leczenia oparzeń - mniej i bardziej naukowe, aloes na pewno nie zaszkodzi, za to świetnie goi wszystkie źle gojące sie uszkodzenia skóry.