Re: Nasze małe szczęścia - Tazos&Cheetos
: 01 mar 2015, 15:57
Moim zdaniem jest dobrze ! A wierz mi , samice moje latały w powietrzu.
Forum Stowarzyszenia Pomocy Świnkom Morskim
https://forum.swinkimorskie.eu/
Tazos też był sam, bardziej się obawiałam, że to on będzie agresorem. A Cheetos przy Tazosie zrobił się dwa razy odważniejszy niż wcześniej, sam wychodzi z klatki na przeszpiegi, robi stójki jak wyczai kogoś w kuchni, nie ucieka, jak zobaczy człowieka w pobliżu.porcella pisze: Major/Cheetos był zawsze sam, poza dzieciństwem hodowlano-sklepowym, to może mieć znaczenie. A i ludzie chyba też go czasami nieświadomie męczyli (nie krzywdzili), potem zmiana miejsca raz i drugi - jest jeszcze w duużym stresie. To może potrwać i kilka tygodni, zanim "odparuje".
Pierwszy raz dwie świnki łączę, cały czas sobie tłumaczyłam, że jak od początku nie latały to jest dobrzeCasia pisze:Moim zdaniem jest dobrze ! A wierz mi , samice moje latały w powietrzu.
A tak faktycznieDankaPawlak pisze:Nie uważacie, że na zdjęciu Ej, gdzie Tazos, Cheetos wygląda jak szczeniaczek owczarka coille? taka szpiczasta mordka