Mamy potwierdzenie w wynikach, że Czupurce się poprawiło!
Oczywiście nie jest idealnie, bo jutro będę łapać jej siuśki i lecieć z nimi do kliniki, no ale nie można mieć wszystkiego.
Stadko koluski
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
- koluska
- Posty: 122
- Rejestracja: 23 paź 2014, 13:02
- Miejscowość: Wrocław
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23118
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
- zwierzur
- Posty: 3858
- Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Stadko koluski
Znakomite wieści! Kciukamy, żeby już wreszcie było dobrze.
Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
- koluska
- Posty: 122
- Rejestracja: 23 paź 2014, 13:02
- Miejscowość: Wrocław
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: Stadko koluski
To były całkiem przyjemne dwa miesiące. I się skończyły. Od prawie tygodnia Czupurka jest na ręcznym karmieniu (ale od dwóch, trzech dni coś rano sama je, dzisiaj to nawet ze trzy kawałki ogórka wciągnęła) i dostaje kroplówki raz, dwa razy dziennie. I to jest o tyle irytujące, że ze dwa tygodnie temu miała robione badania krwi i trzy wskaźniki jej się naprawdę wyraźnie poprawiły (białe krwinki, hemoglobina i coś jeszcze). Dobra wiadomość jest taka, że póki co futro jej nie leci (a zdarzały się takie kwiatki), więc może to przejściowy brak apetytu (wetka mówiła, że też tak może być). Tak czy inaczej: hej, to już ósmy miesiąc od kiedy zaczęła brać zastrzyki! (i od kiedy na szczęście pracuję z domu)
Niunia przeważnie wygląda tak:
https://drive.google.com/file/d/1LAaA3q ... sp=sharing
Morelka kica jak szalona, odstawiłyśmy jej steryd, bo nie wiadomo, czy on w ogóle wpływa na ilość białych krwinek. Od kiedy jej nie daję fujki do dzioba, to częściej sama przybiega do kuchni.
A Henio co 3 tygodnie ma skracane także trzonowce. W sumie to sam niewiele je, ale u niego nie ma z tym problemu, bo domaga się jedzenia ze strzykawki (w sensie staje w kuwecie przed klatką w kuchni, raz tylko na mnie krzyknął jak się wyraźnie ociągałam).
https://drive.google.com/file/d/1KvvSI7 ... sp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1LCq0Bj ... sp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1LE-KR4 ... sp=sharing
Niunia przeważnie wygląda tak:
https://drive.google.com/file/d/1LAaA3q ... sp=sharing
Morelka kica jak szalona, odstawiłyśmy jej steryd, bo nie wiadomo, czy on w ogóle wpływa na ilość białych krwinek. Od kiedy jej nie daję fujki do dzioba, to częściej sama przybiega do kuchni.
A Henio co 3 tygodnie ma skracane także trzonowce. W sumie to sam niewiele je, ale u niego nie ma z tym problemu, bo domaga się jedzenia ze strzykawki (w sensie staje w kuwecie przed klatką w kuchni, raz tylko na mnie krzyknął jak się wyraźnie ociągałam).
https://drive.google.com/file/d/1KvvSI7 ... sp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1LCq0Bj ... sp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1LE-KR4 ... sp=sharing
- zwierzur
- Posty: 3858
- Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
- koluska
- Posty: 122
- Rejestracja: 23 paź 2014, 13:02
- Miejscowość: Wrocław
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: Stadko koluski
Dzisiaj z Czupurka już jest lepiej. Przed chwilą sprzątałam w kuchni i bardzo ładnie się interesowała wszystkim i wyciągała pyszczek. Waga jej się ustabilizowała na 670-680g i będę musiała nad tym popracować. Ona się chyba po prostu kiepsko czasem czuje po tych zastrzykach (no mają pierdyliard działań nieporządanych), za tydzień kontrola krwi, zobaczymy. Słyszę, jak chrupie ogórka w kuchni, przesłodki dźwięk.
- zwierzur
- Posty: 3858
- Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Stadko koluski
Niech chudzina chrupie jak najwięcej. Na zdrowie, Czupurciu!
Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
- koluska
- Posty: 122
- Rejestracja: 23 paź 2014, 13:02
- Miejscowość: Wrocław
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: Stadko koluski
Przychodzę ze smutnymi wieściami. Czupurka wczoraj przestała żuć i przełykać, nie rokowała, została uśpiona.
- zwierzur
- Posty: 3858
- Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Stadko koluski
Och, Czupurciu... Koluska... Przykro mi. Zapewniłaś jej cudowny domek, w którym była szczęśliwa. Bardzo Ci za to dziękuję!
Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
- koluska
- Posty: 122
- Rejestracja: 23 paź 2014, 13:02
- Miejscowość: Wrocław
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: Stadko koluski
Jeszcze Henio uznał, że teraz będzie chorował. Chociaż tyle dobrego, że nie wcześniej, bo mogłabym nie zauważyć. Porysowane oczka (kropelkujemy) i zapalenie dróg oddechowych. Panicz już nie wychodzi na jedzonko tylko muszę go sama pilnować. Ale już mu lepiej i nawet wyciąga pysio podczas dokarmiania. Miał też pobraną krew na komplet badań i jutro będę dzwoniła dopytać się o wyniki.
A tak z zabawnych rzeczy, to Morelka jak go nie wpuszczała do kuwety pod łóżkiem, tak go nie wpuszcza nadal. Pilnuje wejścia jak Cerber.
https://drive.google.com/file/d/1M1KaIZ ... sp=sharing
Jak wyzdrowieje, to będę szukała świnki, bo on naprawdę potrzebuje koleżanki do kręcenia się wokół niej, Morelka nie chce współpracować.
A tak z zabawnych rzeczy, to Morelka jak go nie wpuszczała do kuwety pod łóżkiem, tak go nie wpuszcza nadal. Pilnuje wejścia jak Cerber.
https://drive.google.com/file/d/1M1KaIZ ... sp=sharing
Jak wyzdrowieje, to będę szukała świnki, bo on naprawdę potrzebuje koleżanki do kręcenia się wokół niej, Morelka nie chce współpracować.