Strona 77 z 743

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

: 19 maja 2015, 8:22
autor: Arya90
ja chyba dziś albo jutro wybiorę się z na łąkę i będę zrywać, zrywać i zrywać :D

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

: 19 maja 2015, 10:44
autor: Tyciek
Ja dzisiaj jestem na ogrodzie, więc też będę zbierać. :D

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

: 19 maja 2015, 10:49
autor: Asita
Zbierajcie! A świnie oszaleją ze szczęścia :jupi:

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

: 19 maja 2015, 12:38
autor: Assia_B
Ja to wszędzie w okolicy mam tylko bloki i spaliny... Ciężko coś zerwać... A po kokcydiozie Pieszczocha, to boję się nawet dac mu trawę z innego miejsca... Na szczęście są różne ziółka, które można kupić już ususzone :D

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

: 19 maja 2015, 12:56
autor: Asita
Jak ta kokcydioza była u Pieszczocha wykryta? W bobkach? A jakie były objawy?

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

: 19 maja 2015, 13:08
autor: Assia_B
Trochę dziwnie się zachowywał... Często się też drapał... Weci szukali czegoś na zewnątrz, ale bez rezultatu. Postanowiłam oddać bobki do badania, bo były albo maleńkie albo rozmokłe... Wyszło, że kokcydioza... Po antybiotykach, a potem też konsultacji z innym wetem wyszło, że bakterii nie ma... Ale od tego czasu się stresuję...

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

: 19 maja 2015, 13:29
autor: Asita
A, bo u mojego Żurka też są czasem boby bardzo małe albo miękkie, ale miał badane i nic nie wyszło. Czyli u mnie to może być kwestia tylko i wyłącznie diety.... Ja się w ogóle zastanawiam nad bobami. Czy one zawsze muszą być piękne, okazałe i twarde? Czy jak raz na 2-4 dni się zdarzą inne, ale nie typowa sraczka, to może też jest ok?.................. :think: No bo czy świnia w sezonie trawiastym ma żyć o suchym pysku?

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

: 19 maja 2015, 13:35
autor: Assia_B
Tylko wtedy to wszystko trwało więcej niż 2/3 dni... Myślę, że takie chwilowe akcje zależą od jedzenia, diety i raczej nie trzeba się niepokoić, ale w sytuacji, gdy to się wydłuża to coś może być na rzeczy...

U mnie chłopcy jedzą koperek, bazylie, trochę pietruszki, suszone zioła, więc mają dostęp do zielonego, ale z trawą jestem przerważliwiona, od momentu gdy dowiedziałam się, że to mógł być powód... oczywiście, mógłbyś też inny powód, ale jednak nadal się boję...

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

: 19 maja 2015, 13:59
autor: Asita
Ale że te pasożyty na trawie były? U mnie jest co kilka dni, raz lepsze boby raz gorsze, ale zdecydowanie są lepsze, jak jest mniej albo prawie wcale świeżego.... Tylko żal mi trochę świnek i daję im warzywek troszkę. Słaba jestem... :roll: Obserwuję wątek i postępy u Ryana Anyi i porównuję do mnie, ale wszystko wskazuje na to, że u moich to jest kwestia diety...

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

: 19 maja 2015, 15:45
autor: Assia_B
Pasożyty mogły być na trawie jeśli owa została zasikana przez chorego kota lub gołębia.