Strona 76 z 743

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

: 17 maja 2015, 20:08
autor: katiusha
Kiedyś wywarem z wrotyczu ubijałam pasożyty w moich doniczkowcach :102: Jest bardzo wszechstronny. Jestem już tak zdesperowana na punkcie posiadania własnej działki, że chyba kredyt wezmę :glowawmur:

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

: 17 maja 2015, 20:16
autor: Ann
Ale Wy jesteście ogarnięte w tych ziołach, chyba też muszę się dokształcić w tym temacie :szczerbaty:

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

: 17 maja 2015, 22:13
autor: dortezka
ale mają zbiory.. tylko wiesz Asita.. to co ususzysz to 2 posiedzenia i nie będzie :lol:

a ja się na Was napatrzyłam i dziś poszłam na spacer i też moim nazrywałam, a co! :roll:

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

: 18 maja 2015, 7:36
autor: katiusha
:jupi: Brawo Dorotezka!!! Szacun za akt odwagi :please:

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

: 18 maja 2015, 8:30
autor: Asita
Kati, siejemy dobry przykład! :jupi:

Dortezka, no nieee...ja tak myślę suszyć cały sezon, to może na trochę dłużej starczy :think:

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

: 18 maja 2015, 8:59
autor: Arya90
Ja jak na was patrzę, to już wczoraj zaczęłam zagadywać mojego Damiana, gdzie by tu suszyć świniom zioła :lol:

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

: 18 maja 2015, 10:30
autor: ANYA
Chyba powinnam zmienic kierunek studiow i isc na zielarstwo i to mialo byc chyba moje powolanie bo w szkole na mnie mowili ziele angielskie, ziolko (do teraz tak mowia znajomi). No i jak mozliwe ze ja w ziolach jestem zielona? :o

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

: 18 maja 2015, 12:15
autor: Asita
Talenty nierozwijane zasypiają....ale nie umierają :102: Jeszcze możesz nadrobić braki w wiedzy :szczerbaty:

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

: 19 maja 2015, 8:11
autor: Arya90
Asita a Ty jakie ziółka im zerwałaś?

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

: 19 maja 2015, 8:18
autor: Asita
A więc była pokrzywa biała do zasuszenia, krwawnik do zjedzenia i do zasuszenia, był też koper włoski (ten taki aromatyczny), był wrotycz i kurdybanek, trawka kupkówka i perz, trochę babki szerokolistnej, tasznik na świeżo. Rosną też mleczyki i coś podobnego do lucerny (to jest coś innego ale z tej samej rodziny), ale nie zbieram, bo: boby miękkie od mleczyków, więc nie ryzykuję i w lucernie jest dużo wapnia, a Żurek miał problemy z moczem last year to też już wyłączyłam to z diety :)