Od początku chcieliśmy 2 psy, ale nam zdecydowanie odradzili brać drugiego z Homerem, bo ponoć nie akceptował innych psów.
Wczoraj nie było nic lepiej, wzięliśmy ją na cały dzień. Gdyby praca z tą psinką miała być tylko między nami a nią, żeby przełamać jej strach, to pewnie byśmy się zdecydowali. Ale niestety wczoraj zaatakowała Homera.. Siedziała na "swoim" roboczym legowisku i Mig próbował ją do siebie przekonać leżąc obok, głaskał ją i przemawiał i nawet dała potrzymać swoją łapkę i się położyła przy nim. Homer dreptał sobie akurat po salonie i zaczął iść w jej kierunku. Oczywiście on nawet nie wiedział, że tam idzie. I mała zaczęła się szczerzyć do niego. No ale on tego nie zobaczył i zrobił krok naprzód i stanął łapą na "jej" materacu i od razu warcząc rzuciła się na niego.. Mig ją zatrzymał a Homerka odepchnął, żeby go zębem nie trafiła.. No i to nam pokazało, że jej neutralność zamienia się w agresję. Wiemy, że to ze strachu, ale nie możemy liczyć na to, że jak będziemy w pracy, to ona go nie capnie a on nie wejdzie jej niechcący w drogę. Myślałam, że może jej lęk będzie powodował wycofanie, ale nie zamieni się w agresję w stosunku do Homerka. Zdarzyło się też kilka razy, że ona cofając się przed nami wlazła na niego a Homer tylko łeb podniósł, nic nie zawarczał ani nic.. Było też tak, że ja leżałam na sofie, a Mig siedział na podłodze i miział Homera przekonując małą do nich, żeby podeszła, a ona biegała wokół i podbiegała do mnie warcząc...
Tak więc niestety nie możemy się zdecydować... cały wieczór wczoraj o tym rozmawialiśmy, byłam zła a potem smutna. Ale dziś racjonalnie widzę, że mając tyle problemów z Homerem musimy dobrać do niego psa, który nie będzie miał strachu w sobie ani przed nim ani przed nami, bo to się przeradza w agresję, a Homer nie jest temu winny...bo nie widzi gdzie idzie..
Może znajdziemy takiego psiaka..
