CAVIARNIA

Dzielna Bunia

Fajnie, że "sznureczki" już wyjęte Na prawdę masz talent do tych świnkowych opowieści - uśmiać się można

Jest dokładnie tak, jak mówi mój mąż: Babie nie dogodzisz

Żeby nie było za nudno - udałyśmy się z Bunią znów do weta - przecież byłyśmy tam aż przedwczoraj!

Zaczęła dziś biegać jak dzika i machać głową oraz drapać się w ucho. Myślałam że coś jej tam wpadło, zaglądałam, nic nie widać. Polecieliśmy do weta. Uszy czyste. Za to jajeczka pasożyta i prawdopodobnie grzybol. Świnia zachowywała się u weta strasznie - takiego wyrywania, prób gryzienia i drapania nigdy nie było. Jak piskorz. Chyba przeczulica skóry. A była tylko jedna wetka w medicavecie. Jakimś cudem pobrała jej zeskrobiny. Dostała dwa zastrzyki i zalecenia smarowania, kąpania itp itd. Oczywiście przez to też Majkę trzasnę imervektyną oraz Dropsa który razem z Bunią był przedwczoraj brany na ręce u weta... :/

zwątpienie totalne, świniak dalej biega jak dziki w klatce.

ALe sie u was dzieje ostatnio...
Ten grzybek mogl sie pojawic ze stresu po zabiegach.

Kolorowy zawrót głowy

U was nie może być nudno jak widzę
ehhh...niech szybko wszystko wraca do normy

Bunia pisze:
https://www.facebook.com/opowiesciswinskiejtresci

Następnym razem pisz, przyjadę wcześniej pomóc

Pani doktor dziś miała ubaw w lecznicy bo chwilę później wpadłam ja z moimi tymczaskami i świński balet trwał 1.5h...

Pieczarki!!!! A tak na poważnie - kciukasy za wytępienie przypadłości