Nie chcę zapeszać, ale chyba laser działa na Homera

Na razie zatem akupunkturę odkładamy i ciśniemy z lasero-magneto-terapią.
Rano szłam z Homciem wokół bloku, jak zawsze, i wchodząc po schodach zobaczyłam babę z psem. Nie widzę z daleka, więc się chwilę przyglądałam, czy sąsiadka czy nie, żeby ewentualnie powiedzieć "dzień dobry". Ale nie znałam, pies też obcy więc idę dalej. Nagle baba do mnie: a co jemu się stało?
Ja na to: a co się miało stać?
Baba: no że tak z nogami, dziwnie idzie.
Ja: nic. (i poszłam dalej, koniec rozmowy z babą)
A w myślach:
Ja: a pani co się stało?
Baba: a co się miało stać?
Ja: no że tak z twarzą, że taka stara i brzydka?
Nienawidzę bab z psami, pytających się, co się stało Homerowi.