Strona 703 z 743

Re: Żurek [*16.12.18.], Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer.

: 30 gru 2018, 13:49
autor: Siula
Miecia słodki pyszczek będziemy wkrótce przez cały miesiąc podziwiać. :love:

Re: Żurek [*16.12.18.], Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer.

: 03 sty 2019, 13:24
autor: cappuccino
Asita, nie wierzę :(

Tulę Cię mocno i tak jak dziewczyny pisały, zrobiłaś wszystko, a nawet więcej. Pan Żurek miał u Ciebie cudowne życie!

:candle: :candle: :candle: Niech biega szczęśliwie za TM.

Re: Żurek [*16.12.18.], Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer.

: 03 sty 2019, 14:10
autor: ANYA
Dla Zurka :swieca:

Re: Żurek [*16.12.18.], Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer.

: 14 sty 2019, 12:21
autor: Asita
U nas bez większych zmian. Miecio obłaskawiany zielonym zbożem i kiełkami słonecznika :) Z Homerem jeździmy od zeszłego tyg na akupunkturę, dziś drugi raz. Kupiłam mu też lampę na podczerwień i go czerwienię... Zobaczymy za miesiąc, czy jest jakaś poprawa w łapach. Od wczoraj eksperymentujemy i nie niesiemy Homera na dwór, tyko go prowadzimy, jak na razie nie siusia po drodze. To by było już coś, bo dla mnie jest za ciężki... A gdyby trochę czasu by sam pochodził, nim na starość całkiem łapy osłabną, to by było dobrze :)
Czy ktoś tu stosuje coś dla psa na zęby? Ale dla takiego psa, z małą ilością zębów i te zęby są szczątkowe...ale jeszcze gryzą :szczerbaty:
Ciągle jednak rozkminiam, co poszło nie tak z Żurkiem. Wiem, że było minęło i nawet tego staram się nie rozdrapywać, ale myśli same nachodzą. Szczególnie jak jadę sama samochodem albo przed snem...Mam jednak obawy, że czegoś mogłam nie zrobić a zrobiłam i na odwrót.... Trudno, czasu nie cofnę. Żurek żył ponad 6,5 roku i to ponoć jest sporo jak na świnkę. Porównując z Alfredzikiem, to rzeczywiście sporo..

Re: Żurek [*16.12.18.], Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer.

: 14 sty 2019, 12:54
autor: Anula
U nas nawet sekcja Fisi i Cwaniaka nie dała jednoznacznej odpowiedzi, jakieś podejrzenia i możliwy scenariusz ale nic na 100%. Wydaje mi się, że świnki nadal są tak rzadko leczonymi zwierzakami, że lekarze nie wiedzą na ich temat zbyt wiele. Może za 20, 30 lat będzie lepiej.

Re: Żurek [*16.12.18.], Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer.

: 15 sty 2019, 17:27
autor: martuś
Asita :pocieszacz: Zawsze mamy wyrzuty sumienia i zastanawiamy się co by było gdyby... :pocieszacz: Ja też rozmyślam nad Tolą... Czasu nie cofniemy a życie miały u nas dobre więc z tego trzeba się cieszyć.

A o co konkretnie chodzi z zębami Homera? Jakąś pastę chcesz?

Re: Żurek [*16.12.18.], Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer.

: 16 sty 2019, 8:42
autor: Asita
Dzięki Martuś, ale widzę od poniedziałku, że coś tam się dzieje w paszczy i niestety nie obędzie się bez oględzin u weta...a to oznacza znieczulenie... Dziś jedziemy na akupunkturę, to obgadam i jak najszybciej się umówię, bo jak tam się jakiś ropiejący stan zrobił, to trzeba szybko go usunąć..

Re: Żurek [*16.12.18.], Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer.

: 21 sty 2019, 11:51
autor: Asita
Patrzę na tego Homera i taki dziadzio wybiedziały z niego... chociaż nie, jeszcze futro ma gęste i mięciutkie, to nie taki do końca wybiedziały :) W zeszły czwartek zawieźliśmy go na zabieg na zęby i skoro i tak musiał być pod anestezją, to zdecydowałam zrobić mu rezonans kręgosłupa. Miał usunięte kilka zębów i kilka resztek korzeni a to co zostało jest wyczyszczone. Rezonans wykazał na szczęście tylko zwyrodnienia krążków międzykręgowych, czyli zwykła dyskopatia...oczywiście starcza, więc nie wróci to już na swoje miejsce nigdy a jedynie będzie się pogłębiać i powodować większy ból... Cóż, starość nie radość. Homer był po tym wszystkim strasznie obolały, narzekający i ogólnie zbiedziały. Z ryjka leciała mu ślina z krwią, łapy się rozjeżdżały i tak dotrwaliśmy do następnego dnia. Potem już zaczął jeść, więc mogłam mu tabletkę p/bólową podać no i wzmocnił się. Ale potem coś mu się z okiem stało, ma jakieś przekrwione, i trochę napuchnięte przez co ucieka mu w górę i wygląda dość demonicznie... Nadal słabiutki, ale mam nadzieję, że to tylko kwestia kilku dni, że po tym znieczuleniu potrzebuje więcej czasu, niż wcześniej, jak miał zabiegi... I jeszcze ziewać nie daje rady, podejrzewam, że to też przez usunięcie zębów z tyłu, jak miałam usuwane 8-ki to przez tydzień miałam pół twarzy spuchnięte i ani jeść ani nic... Więc stary pies pewnie ma gorsze odczucia. W czwartek jedziemy na akupunkturę, więc tak czy siak wetka go zobaczy.

A poza tym, w sobotę zawiozłam Puerto i Rico do ds i mam nadzieję, że się tam zadomowią i że nowi właściciele nie oddadzą ich, jak to się stało z Tortillą i Gaspacho...

W ogóle mam ostatnio dużo depresyjnych przemyśleń, źle śpię i smutno mi jak czytam, co się na naszym świecie dzieje. Mam na myśli wszystko..i plastik, i dziki, i to, co ostatnio w trójmieście... I myślę o Żurku..I Homer mnie smutkuje mocno i jakoś nie pomaga mi to, że on jest po prostu stary...

Re: Żurek [*16.12.18.], Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer.

: 21 sty 2019, 18:56
autor: Siula
Asita trzymaj się dzielnie, taki trudny czas ostatnio... Zresztą dla mnie zawsze styczeń jest jakiś depresyjny i ciężki. Trzeba przeczekać, przespać, przepłakać... co tam komu pomaga.

Re: Żurek [*16.12.18.], Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer.

: 21 sty 2019, 20:25
autor: Kropcia
Podobno dziś blue monday...