[Warszawa-Wola] Porzucone świnki w krzakach

[pucka69]

Będziemy z Karo koło 8 godziny. Marta, jeśli złapiecie świnki daj znać.

[Jack Daniel's]

Nie wiem, czy się zjawię. Na rano mam do MedicaVetu.

[Olek]

Szkoda że mnie nie ma a pomógłbym i pewnie dałbym rade się wczołgać po świnki...
Powodzenia życzę chociaż tyle mogę zrobić.

[Jack Daniel's]

Nie, nie dałbyś rady. Tak gęsto krzaków (kaliny i w głębi bez) że ja chodząc po nich byłem jakieś 5 cm nad ziemią. Gdyby nie ten deszcz, to wlazłbym pewnie głębiej, ale nie fajnie się chodzi po mokrych krzakach.

[Olek]

180 cm i 63 kg szczupły jestem więc może bym coś zdziałał.
Ale nie odbiegajmy od tematu, działajcie i jeszcze raz powodzenia!

[Jack Daniel's]

Tam dziecko nie miało jak wejść
Poza tym, czołganie się wśród puszek, butelek, aromatów uryny i różnych niespodzianek organicznego pochodzenia?

[Sambojka]

Borys nie kuś mnie żebym zaśpiewała a nie mówiłam ?:D

Nie mogę spać za godzine idę na autobus żeby tam dojechać na 4 bo komunikacja nocna miedzy dzielnicami w Warszawie...

[Sambojka]

Siedzę tu juz jakiś czas i kurczę gnojki sie nie pokazuja...

[Sambojka]

Zlapalam jedna!!!!!!

[pucka69]

O, gratulacje! To złapcie drugą i nie będę się musiała wlec z Ursynowa