Prywatna ochrona świń melduje się na posterunku!
(-Ale ja jestem zmęczona, ale...!!! Muszę spać i jeść i spać i jeść, a czasami jeszcze mnie wyciągają w krzaki, co bym se balast upuściła! Ufff!)
Porter mnie doprowadza do furii

.
Że mnie atakował podczas przerabiania zagrody- nie wspomnę, ale walnął focha za tą przeróbkę i po moim wyjściu postanowił łączyć się po raz milionowy ze starszakami

...boszzzz ile to się łączyć można? Całe życie???
Za karę nie wstawię dziś jego fotki, wstawiam portera zastępczego!
Czy moje świnie dużo jedzą?
Nieeee, no gdzie tam
Przeróbka pt. Byle było...
Ale co tu szaleć, jak nie ma czym...i człowiek tnie dechy scyzorykiem, a rozkręca i skręca zwykłym krzyżakiem...pot po czterech literach poleciał, poza tym lekki ubytek krwi i kilka odcisków, ale teren w końcu jakoś sprawiedliwiej podzielony, jeszcze Behemot musi się zmieścić przeca! Jakość zdjęć- brak jakości, no ale się zmachałam i nie chce mi się focić
