Cudowny świn... kocham ją najbardziej
Blanka przy lekkim podgoleniu kupra mi skakała spreżynująco.
One mają obie straszny łupież na samiuśkich tyłkach, swędzi je. Doktor Kasia badała pod mikroskopem i twierdziła że to tylko łupież ale nie wiem czy jestem przekonana. Blaniaka próbowałam parę dni temu zgodnie z zaleceniem w kąpieli obskrobać ale nic to nie dało. Teraz przy goleniu oczywiście ładnie ten naskórek poodpadał z włosami.
Ale już pomijając ten łupież - Peppie takie jakby odleżyny czy jak to nazwać się porobiły na samej dupinie - tam gdzie pomarańczowy tył ma. Mimo że na jeża ją tam uwaliłam to i tak przy skórze takie włoski posklejane, tak jakby ropą ale pewnie sikami, pozostawały. A pod spodem widzę że skóra czerwona. Dobrze że ją tak uwaliłam bo dopiero się to pokazało. Jutro jej spróbuję kuper odmoczyć bo ma tam takie na kamień zaschnięte włoski na samej wadżajnie.
Dzisiaj mi dawała bez oporu golić wszystko - nawet i tylne stopy, nawet i same "okolice bikini" (do których ten Biedrowy trymer zresztą jest przeznaczon

) no i oczywiście mi boba posyłała co chwilę
No szczerozłoty świn to jest. A spaślaczek jaki się zrobił to widać teraz.
