Ogsja pisze:Mam tak samo,nawet inne zwierzaki jakoś tego nie "zapchają". Jak moi rodzice zabierają wieprzowinki na trawę,to tak łyso się robi,bo nie ma kogo pomiziać ani do kogo zagadać. Myszoskoczek czy papuga to nie to samo..
U mnie nie to, że nie ma do kogo zagadać, co cisza piszczy w uszach jak nie ma Cwaniaka gaduły
No więc powróciliśmy z urlopu, nie wiem czy ktoś jeszcze o nas pamięta
Pogoda była przecudowna, po sezonie więc wszędzie spokój i cisza, takiego wypoczynku potrzebowaliśmy od dawna.
Świnie były na koloniach u cioci Cynthii. Ciocia była jak cudowna, że zabrała Tesię do dr Izy żeby sprawdzić jej jajniki, a Cwaniaka żeby pobrać mu krew i zrobić badania. Tesia wg pani dr jest za gruba i ma początek problemów z łapkami. Zawsze była kluską ale jakoś myślałam, że ona po protu jest taka duża. Jak ją wzięłam to ważyła mniej niż Cwaniak a wizualnie była od niego większa więc jakoś to uśpiło moją czujność. Oczywiście Tesia nie przyjmuje do wiadomości, że teraz będzie dieta i fitness. Przez 5 dni mocnego ograniczenia karmy i dużo większej dawki ruchu udało się zrzucić (tu miejsce na fanfary) 2 (dwa) gramy. Ale nie zniechęcamy się, będziemy nadal próbować.
Cwaniaka badania krwi wyszły super więc jesteśmy mega szczęśliwi. Podobno Cwaniak obdarzył panią dr niesamowitą ilością bobków podczas wizyty
Tak poza tym to moje świnie zrobiły sobie ze mnie jaja i podważają to, co krąży na ich temat na necie. Na koloniach Tesia wcale nie wpierdzielała wszystkiego z prędkością światła jak w domu, Fiśka nie robiła wyścigów z rana po klatce a Cwaniak nie darł się na całą lecznicę podczas wizyty u dr Izy. Tylko Pandzioszek nie zrobił ze mnie wariatki wypisującej głupoty w necie, bo była tak słodziutka jak zawsze.
Świnie po powrocie do domu odżyły, życie tylko w klatce nie dla nich, zresztą chyba żadna świnia nie czuje się dobrze ciągle zamknięta. Zaraz po powrocie Cwaniak i Panda zrobili obchód po mieszkaniu, pobiegali i położyli się na odpoczynek. Zawsze muszą być blisko siebie, strasznie mnie ten widok rozczula
Dziewczynki na fitnessie. Oczywiście małżeństwo też korzysta, ale oni chodzą na zajęcia o innej porze.
Jakby ktoś nie wiedział jak to jest mieć gadułę Cwaniaka w domu to zapraszam do obejrzenia na zwiększonej głośności, wtedy słychać, że on marudzi pod nosem non stop
https://www.youtube.com/watch?v=305CBo-PJo8