Strona 68 z 96

Re: Tazos&Cheetos.

: 25 sty 2016, 16:55
autor: Asita
Cuuudo.... genialny jest ten Twój mop :love:
Ja bym chciała oswoić Miecia. Taki mam cel. Mamie też go każę wywlekać. Ale widzę, że z niego większy narwaniec niż Żurek, jak był w jego wieku.... Co świnia to charakter.... :lol:
Szykujecie imprezkę?

Re: Tazos&Cheetos.

: 25 sty 2016, 17:08
autor: infrared
Raczej obędzie się bez fajerwerków, ale pewnie coś wymyślę :)
Styczeń rozwiał moje nadzieje na odrobinę spokoju, mama podupadła dosyć mocno na zdrowiu...Całe szczęście mój najlepszy ze wszystkich szefów nie szczędzi urlopu. W związku z tym ostatnio prosiaki zostały pod opieką Szymona i po powrocie nie dało się nie zauważyć, że są obrażone ;) Zwłaszcza Tazos. A ja, zamiast ukochać, bezczelnie zarządziłam obcinanie pazurów i fryzjera.

Nie czuję się zupełnie ekspertem w oswajaniu, Tazos był noszony na rękach i większość czasu od małego spędzał z nami, niż w klatce, ma to swoje plusy i minusy, jest bardzo kontaktowy do ludzi, aż za bardzo czasami. Cheetosek oswajał się sam swoim tempem, nie wyciągaliśmy go więcej, niż było trzeba, wolał obwąchać ręce czy podejść na chwilę na wybiegu zamiast leżeć z ludźmi, wtedy czuł się niepewnie i denerwował się. Moja taktyka pt. "nic na siłę" jednak przyniosła efekty :)

Re: Tazos&Cheetos.

: 25 sty 2016, 17:25
autor: Asita
Przykro mi z powodu mamy. Niech się trzyma :fingerscrossed:

Ja też nie mam żadnej taktyki. Nie mieszkamy z misiami na stałe razem, mama też ma swoje sprawy i i tak w większości czasu są same ze sobą. Z tym że Miecio jest taki mięciutki, że aż cała się trzęsę, tak bardzo chcę go tulić i miziać....a on jest taki tyci, że właściwie ciężko go tak naprawdę wyermilkować.... okropna jestem....tak dręczyć małe zwierzątko.... :roll:

Re: Tazos&Cheetos.

: 25 sty 2016, 17:29
autor: Assia_B
Alvin jak był mały to też był taki mięciutki i kochany, ale wolał chodzić swoimi ścieżkami i nie miał ochoty na przytulanie, w sumie nadal mało kiedy ma na to ochotę.
Imprezka musi być :ok:
Zdrówka dla mamy!

Re: Tazos&Cheetos.

: 28 sty 2016, 10:18
autor: infrared
Asita pisze: Z tym że Miecio jest taki mięciutki, że aż cała się trzęsę, tak bardzo chcę go tulić i miziać....a on jest taki tyci, że właściwie ciężko go tak naprawdę wyermilkować.... okropna jestem....tak dręczyć małe zwierzątko.... :roll:

Eee, ciesz się dopóki jest malutki, jak trafię na zdjęcie kilkumiesięcznego Tazoska i wspominam, jakie to było maleństwo jeszcze niedawno, to łezka się w oku kręci :)

Dzięki dziewczyny za dobre słowo!

A teraz porcja słodkości na dzień dobry :love:
Obrazek

Re: Tazos&Cheetos.

: 28 sty 2016, 11:09
autor: Fionka2014
zasłodziłam się :love:
jaki słodki ryjeczek :love: :love: :love:

Re: Tazos&Cheetos.

: 28 sty 2016, 11:12
autor: Asita
Wystawia usteczka do całowania :buzki: :lol: :lol: :lol:

Re: Tazos&Cheetos.

: 28 sty 2016, 14:11
autor: Siula
Cudny lew kudłaty! :love: :love: :love:

Re: Tazos&Cheetos.

: 28 sty 2016, 19:13
autor: DankaPawlak
Słodziak futrzaty :love:

Re: Tazos&Cheetos.

: 28 sty 2016, 19:57
autor: Assia_B
Ja też jak patrzę na zdjęcie małego Alvinka to wspominam wiele rzeczy, jaki był słodki, malutki, mięciutki. Jak biegał i wariował :love: Małe swineczki są słodkie.