No i wieczorna kąpiel, czyli coś co pokazuje kto naprawdę jest twardzielem.
Na pierwszy ogień poszła Tosia. Spodziewana reakcja, czyli ogólna dezorientacja i poddanie się temu co przyniesie los. Zaraz po kąpieli zaś zagrzebywanie się w kocyk.
Potem padło na Brombę. Niespodziewany spokój. Co więcej nie tylko przy myciu, ale i przy suszeniu.
Na koniec przyszedł czas na Misię. Tak na tę odważną Misię, która już od prawie roku dziarsko przemierza bezkres galaktyki mieszkania przy ul. Oba. Boże co to były za tortury!!!

Co chwilę pisk. Dobrze , że chociaż na kolanach okazała się być spokojniejsza niż zwykle. No przynajmniej do chwili aż zaczęła obgryzać palce Dużego.
Oto fotki po zabiegach kosmetycznych:

Zaraz po kąpieli zawinięte w ręczniki... Spodnie Dużego jeszcze nie zostały potraktowane przez Tosię wiecie czym
PS. Z jej miny (pierwsza od prawej) ewidentnie widać, że coś kombinuje.

A oto rzadki widok. Już po suszeniu siedzą razem na kolanach.
A na koniec coś dla wielbicieli stóp. Mistrzyni leżingu stopowego na tunelu, Tosia:

No i ZOOM na stopę.
