Strona 67 z 96

Re: Tazos&Cheetos.

: 07 sty 2016, 8:29
autor: infrared
Uwaga, oto Cheetos :) Wiecznie zapracowany, nigdy nie ma czasu, żeby w spokoju poleżeć ;)
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek

Zamówienie złożone, ciekawe kiedy przyjdzie.

Re: Tazos&Cheetos.

: 07 sty 2016, 11:25
autor: Asita
Ale włochaty ryjek!!! :102: I jakie piękne ząbki :szczerbaty: I tak dobrze, że znalazł sekundę na zrobienie fotki :lol:

Re: Tazos&Cheetos.

: 07 sty 2016, 19:02
autor: Dzima
Grzywa jak u Króla Lwa :szczerbaty:

Re: Tazos&Cheetos.

: 07 sty 2016, 19:53
autor: balbinkowo
To samo miałam napisać... Jak rasowy lew :102:

Re: Tazos&Cheetos.

: 08 sty 2016, 0:00
autor: DankaPawlak
Ostatnie zdjęcie najlepsze! - cudo małe :love:

Re: Tazos&Cheetos.

: 08 sty 2016, 8:46
autor: Assia_B
Też mi się z lwem kojarzy! Słodziak! :love:

Re: Tazos&Cheetos.

: 10 sty 2016, 12:06
autor: infrared
Ależ wczoraj była awantura w klatce! Pierwszy raz od wielu miesięcy leciałam po spryskiwacz. Prowodyrem był oczywiście Tazos vel. mała cholera i tak się uparł, że nie chciał odpuścić. Dopiero za drugim razem, kiedy dostało mu się z wody (podczas włażenia na tunel, w którym biedny Cheetosek się schował) załapał, że nie wolno i był niepocieszony.
Powodem awantury był zapewne nowy domek, który Cheetos uznał za swój, a Tazos też chce korzystać ;) dla spokoju postawiłam im drugi obok normalnego paśnika i na razie jest zgoda.
Co nie zmienia faktu, że straciłam pół nocy na nie, bo przecież nie ma lepszej pory na napadanie na kolegę, niż pierwsza godzina.

Re: Tazos&Cheetos.

: 10 sty 2016, 12:21
autor: Asita
Dobrze, że miałaś drugi domek w zanadrzu :lol:

Re: Tazos&Cheetos.

: 10 sty 2016, 13:36
autor: porcella
Alez to standard - nowy domek, nowa miska, nowe posłanko - każdy powód do awantury jest dobry :-) w dodatku nie każdy ja wywołuje, więc w sumie raczej nigdy nie przewidzisz.

Re: Tazos&Cheetos.

: 25 sty 2016, 16:35
autor: infrared
Wczoraj naszło mnie na refleksje.

Cheetos w lutym będzie świętował u nas pierwszą rocznicę.
Pamiętam, jak jechaliśmy z nim z Warszawy, jaki był wystraszony, jak potem długo bał się dotyku i tego, że ktoś go skrzywdzi. Jaki był wystraszony po naszej przeprowadzce.
I dlatego, patrząc wczoraj na poniższy obrazek, pomyślałam sobie, że chyba w końcu mu dobrze, chyba już się nie boi, chyba ufa :)

Co prawda zdjęcia niewyraźne, ale mnie rozczulają :)

Żaba
Obrazek

Daj buzi!
Obrazek

Nie dał...
Obrazek