CAVIARNIA

Asita, psiak nie wygląda źle
A ja mam propozycję; może taką kostkę http://www.supercoloring.com/pl/sylwetki/kosc-psa z dziurkami po bokach , żeby zamontować do sznurkowej bransoletki

Uroczy jest ten psiak, ma swój urok Bardzo podoba mi się pomysł Dzimy odnośnie kostki do bransoletki.

Tak w ogóle to miał być buldog francuski... Może gdybym mu oczu i nosa nie zrobiła to lepiej by wyszedł... Mojej siostrze przypomina kota a M powiedział właśnie, że te oczy i nos nie pasują...
A kość do zrobienia, tylko nie robię sznurkowych bransek, bo nie umiem supłów supłować....

Podziwiam Cię, że masz cierpliwość siedzieć i dłubać przy takich rzeczach, mnie by chyba szlak przy tym trafił Ile czasu Ci zajmuje zrobienie np takiego pieska?

Nie dużo Anula. Jakiś czas temu przygotowałam sobie surowce (w sensie potopiłam srebro, powalcowałam blachy i druty) i teraz tylko wycinam, lutuję i szlifuję. Ale zdaję sobie sprawę, że mogłabym trochę "artyzmu" włożyć w moje wyroby, bo są dość proste i techniczne...

Z tym artyzmem to jest różnie, każdy ma swój gust. Ja np lubię prostotę, nie lubię jak coś jest przekombinowane

Srebrne świnki są super! Kroliczek też, również piesek znajdzie swoją dużą

Asita pisze:bo są dość proste i techniczne...

Asita proste i techniczne? Ja bym w życiu czegoś takiego nie zrobiła a Ty mówisz, że brzydkie Zobaczysz jak szybko znajdą się chętne osoby na Twoje cuda

Jeździmy sobie prawie codziennie z Homerem na plaże, Homer super sobie radzi, jest zadowolony. Dziś pojechaliśmy w takie nowe miejsce, gdzie okazało się, że jest strefa dla psa Homer zachwycony! Biegał po wszystkich psich przeszkodach, łapał patyki, które mu rzucaliśmy, przechodził przez tunele....dobra, żartuję Potem poszliśmy na plażę, sporo psów tam było, normalnie psia plaża Ale prawie żaden nie zaczepiał Homera. I jak wracaliśmy, to znowu przechodziliśmy przez tą "łączkę" dla psów i wchodzimy a na to biegnie do nas jak wariat taki oto pies

Dopadł wręcz do tyłka Homera, na co Homer tak się wkurzył, że chwycił swymi wielkimi kłami za to, co najbardziej latało....czyli za ucho...i nie chciał puścić... Tamten pies jak zaczął piszczeć... Musiałam go ratować. Już miałam obrazy oderwanego ucha i tryskającej krwi, ale na szczęście nic się nie stało. Pies pobiegł, właściciele nawet nie zwrócili uwagi... Byłam zła na Homera, ale z drugiej str, nie działał celowo...chyba.. Kto wie, może pod miękkim futerkiem i słodkim noskiem kryje się bestia...

Nie rozumiem ludzi którzy puszczają bez smyczy swoje psy w takich miejscach... Skoro tam jest plaża dla psów to normalne, że ludzi muszą przejść przez łączkę... Może ich pies nie jest agresywny ale nie wiedzą jak inne psy reagują na takie "zaczepki"

Asita w pierwszej chwili uwierzyłam, że Homer skakał i łapał patyki i już chciałam zapytać jak to możliwe ale później przeczytałam, że to jednak żart