Strona 645 z 743

Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer

: 26 lip 2017, 10:30
autor: Asita
Historia z kotem skończyła się tak, że straż przyjechała po kota, ale uciekł im na pobliska posesję, na co wyszła kobieta z domu obok i powiedziała, że ona zajmuje się tymi kotami (bo jest ich więcej), dokarmia a tego chorego leczy antybiotykami. Ciekawe zatem, skąd wie, jakimi antybiotykami go leczyć - złapała go i zaniosła do weta? Mówiła, że nie było jej teraz kilka dni i może dlatego on tak zbiedniał.. Straż ma przyjeżdżać raz na jakiś czas i kontrolować sytuację..
U nas leje. Nic mi się nie chce, a już najmniej iść do roboty za 2 godziny... Ale jeszcze tylko 10 dni i zwalniam się... Ta zmiana pracy była kompletną porażką. Okazało się, że jest gorzej niż beznadziejnie pod każdym względem. Nie mam jeszcze nowej pracy, ale postanowiłam odpocząć trochę. Mam trochę oszczędności, ze 2 miesiące przeżyję bez pracy. Ale jestem już tak wykończona, że na nic nie mam ochoty, a do tej pory (znaczy do momentu zaczęcia tej pracy) tak nie miałam...Zawsze miałam coś w zanadrzu, zawsze coś mi się chciało. Ta robota mnie dobiła i wykończyła psychicznie i fizycznie - zmiany na rano lub po południa, pracujące sob i niedz, grafiki się zmieniały co kilka dni, nic nie można zaplanować, całe życie pozbawione jakiegokolwiek cyklu, nie wiem jaki jest dzień tygodnia nawet. Nie wspominam nawet o kasie, której miało być więcej, bo miały być premie, ja nie zobaczyłam żadnej na koncie.. Ciągle tylko musiałam dokładać do życia z oszczędności. Postanowiłam zatem pierwszy raz przerwać tę męczarnię i mimo obaw (kredyt, czynsz, zwierzaki) złożyć wypowiedzenie bez kolejnej pracy... :)

Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer

: 26 lip 2017, 10:53
autor: Pikabu
:pocieszacz:
Masz rację, że tak być nie może i uważam, że to dobre posunięcie. W końcu nie żyjesz aby pracować. Ja ostatnio dostałam ciekawą ofertę pracy, niby wszystko cacy, ale potem zaczęłam zadawać mnóstwo pytań i okazało się, że praca na zmiany, że podana stawka to z wliczonymi bonusami, itp, ale podstawa niższa. I podziękowałam bez umówienia się nawet na rozmowę. Ale już raz właśnie miałam taką pracę, gdzie miało być cacy a wyszło jak u Ciebie. Chyba 3 miesiące dochodziłam do normalnego trybu życia. Stąd jestem w stanie wyobrazić sobie tak mniej więcej co możesz czuć.

A z kotem to dobrze, że zadzwoniłaś po SM, teraz będzie pod ich kontrolą. Nie wiem jak u Was ale u nas zdarzają się bardzo fajni strażnicy, którzy bardzo dokładnie doglądają kotków i nie mam im nic do zarzucenia. Niestety nie jesteśmy w stanie pomóc wszystkim futerkom, zrobiłaś wszystko co było w Twojej mocy!

Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer

: 26 lip 2017, 10:58
autor: Anula
O kurczę Asita, aż tak to wszystko wyszło z tą pracę, masakra :? Aż mi głupio, bo wszyscy łącznie ze mną doradzaliśmy Ci podjęcie tej pracy. Podziwiam Cię za odwagę i rezygnację kiedy nic nie masz na oku. Człowiek chyba z wiekiem zaczyna być bardziej wymagający wobec własnego życia i nie chce by życie toczyło się same, chce nim kierować. Odpoczynek Ci się przyda, a jaki Homer będzie zadowolony, że Pańcia jest w domu ;)

Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer

: 27 lip 2017, 17:48
autor: martuś
Ja już 5 lat pracuję na zmiany do tego mam dyżury więc jakby nie patrzeć to dwa tygodnie w miesiącu jestem 24/h pod telefonem i w każdej chwili będę musiała iść do pracy i też jestem już psychicznie tym wszystkim wypruta :? Nic mi się nie chce... Nawet na urlop mi się nie chce iść :? Ale to jest niestety minus małego miasta gdzie nie ma pracy... Mogę to co teraz mam zamienić na pracę na kasie i będzie jeszcze gorzej :roll: Eh młodzi nie mają łatwo bo wymaga się od nich nie wiadomo czego i w dodatku za marne pieniądze... A jak patrzę na te osoby, które nie mają szkoły, siedzą w domu na koszt państwa i mają wyższy standard życiowy niż ja po 5 latach studiów i harówki w pracy to wszystkiego się odechciewa...

Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer

: 30 lip 2017, 9:54
autor: Asita
Czy coś z tego nadaje się do kalendarza? Oprócz ostatniego :lol: Czy nie za ciemne? Najwyżej jeszcze jutro ran coś wymyślę... Kurcze, nie mam czasu focić miśków... :roll:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer

: 30 lip 2017, 10:00
autor: Anulka1602
2 i 4 zdjęcie rozkoszne :love: :love: :love:

Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer

: 30 lip 2017, 10:16
autor: Pikabu
Mnie podobają się 2,3 i 4 :) Pierwsze też fajne, tylko niesforne sianko chciało wyjść na pierwszy plan :P

Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer

: 30 lip 2017, 10:50
autor: Siula
Oni są boscy. Zdjęcie 2,3 albo 4 :love:

Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer

: 30 lip 2017, 18:11
autor: Kropcia
Zdecydowanie 3 lub 4 :)

Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer

: 30 lip 2017, 18:16
autor: Siula
Po kolejny wejściu wybieram nr 3! :lol: