Strona 64 z 159

Re: Tamara [*], Zając i Puffy - świnkowa parka

: 24 sie 2016, 15:19
autor: sosnowa
ja też, cały czas.

Re: Tamara [*], Zając i Puffy - świnkowa parka

: 24 sie 2016, 16:49
autor: diefenbaker
Wyniki podobno nie takie tragiczne jak mi się wydawało. Po za tym GLDH podwyższonny jest AST (GOT) do 118,8 (norma do 90), obniżone Albuminy i podwyższone Monocyty ilościowo. W każdym razie TZet zabrania mi teraz dawać mu ten Encorton, a i sama nie mam ochoty, to nie jest według mnie aż tak pilne. I tak dostaje masę leków jeszcze. Apetyt nieco gorszy i samopoczucie też chyba, ale może to przez to, że już nie dostaje Tolfiny. W sobotę jak dobrze pójdzie pojedziemy na działkę, ponoć to najlepsza terapia.
A Pufa jak była tak jest chora :sadness: według lekarzy ona już taka musiała być, zresztą po objawach wiem że tak. Najbardziej się obawiam, że ona ma to co Fuzzy. Też mamy teraz przejść na Gentamycynę, a właśnie dziś byłam świadkiem przed wizytą rozmowy na ten temat Porcelli i dr Oli, trochę się boję tego leku. Ale nie ma wyjścia, nie jest dobrze. Poza tym mamy zbadać serce bo się nie podoba. A Puffy taka kochana jest (dla mnie, nie dla Zająca), to naprawdę inteligentna świnka, ale widać, że ma problemy. Widzę po jej zachowaniu mimo, że nie widać po niej jakoś specjalnie żeby chora była. I dziś ważyła 960 prawie, ale jej często waha się między 920, a 940. Na szczęście ma apetyt. Do tego biedaczka cierpi na wzdęcia i espumisan nie bardzo pomaga, plus dziwne problemy skórne (też je miała od początku). Jestem szczerze mówiąc trochę rozgoryczona, że chciałam dla Zająca dobrze, a tu tyle na nas jeszcze spadło. Tyle chorób i non stop wizyty, brak mi czasu na cokolwiek, nawet gotowanie, coraz bardziej też brak mi sił... a do tego tydzień, dwa leczenia i po mojej pensji ani śladu, a leczymy się już miesiąc tak :sadness: Na szczęście TZet wspiera ile może, bo mamy budowę do tego... Przepraszam musiałam sobie trochę ponarzekać..
Możliwe, że uda się dziś odebrać Nebulizator i jutro pojadę po leki dla Puffy :) zawsze to jakaś nadzieja...

Re: Tamara [*], Zając i Puffy - świnkowa parka

: 25 sie 2016, 9:41
autor: martuś
Biedna Ty i biedne miśki :pocieszacz:
Mam nadzieję, że inhalacje pomogą Puffy :fingerscrossed: Teddy często mają problemy ze skórą. Generalnie przydałaby się pewnie kąpiel na tą skórę ale jak ona tak rzęzi to odpada bo jeszcze gorzej się pochoruje...

Re: Tamara [*], Zając i Puffy - świnkowa parka

: 25 sie 2016, 10:01
autor: diefenbaker
No niestety nie możemy wykąpać tak jak mówisz. Nie wiem na ile teddiki (Tamcia nie miała), ale ja podejrzewam, że jakiś tam wpływ może mieć to, że to albinoska...noi ogólnie ma dużo problemów na skutek złych warunków kiedyś np. żebra podobno, podejrzenie, że mogła kiedyś spaść czy coś...ale kochana jest, mimo, że leki paskudne zaczęła je ładnie pić ze strzykawki, rozumie, że tak trzeba..i pieszczoch niesamowity.

Re: Tamara [*], Zając i Puffy - świnkowa parka

: 26 sie 2016, 12:07
autor: sosnowa
Z moich teddików problemów z łuszczącą się skórą chyba nie ma Gruby, ale to może dlatego, że skóra czarna, a on złoty agut, więc przy skórze futro też czarne. No ale się z niego nie sypie, natomiast Turbulencja [*] i Murga ciągle coś. Euzebiusz[*] chyba spoko, ale nie pamiętam po prostu może, były inne z nim problemy. Ale podobno to fakt, że skłonności mają, także dlatego, że futro teddika jest niesamowicie gęste i powietrze nie bardzo dociera do skóry. Pufa nie jest albinosem chyba, to taki kolor u świń zdaje się po prostu, więc z racji ubarwienia nie powinna mieć problemów.
A że to na ogół straszne pieszczochy, to potwierdzam z całą mocą :love:

Re: Tamara [*], Zając i Puffy - świnkowa parka

: 26 sie 2016, 19:17
autor: diefenbaker
Biała (powiedzmy) z czerwonymi oczami (pomijając szczegóły) to nie albinos? :) A miałaś u nich na skórze takie dziury, jakby blizny? Podobno to blizny, ale już sama nie wiem... sporo tego ma na ciele, ale nie widzę nowych odkąd ją często całą oglądam na ile właśnie to grube futro pozwala.
Wczoraj była ostra walka, świnie mogą chcieć się zagryźć jak psy...? Tak to wyglądało... Zając ma łyse i podrapane na zadku, Pufa rozcięcie koło nosa. Przerasta mnie to wszystko... jak tylko Puffy się zbliża do niego szczęka zębami, ale nie robi jej krzywdy. Ona ma raczej napady czasem furii. A dzisiaj leżały obok siebie blisko :idontknow:
Cały dzień prawie dziś biegałam z nimi na badania. W południe byłam z Zającem w MV. Dostał wziewne znieczulenie, miał korekcję ząbków znowu (bo nie je prawie nic co by zęby tępiło) i rtg czaszki, nie ma ropni. Dokucza nam głównie brak apetytu, pukanie w nosku się pojawia i znika, nie wiadomo co to. Kończymy dziś nystatynę, sylimarol zamieniony na sodiazot (Porcello przypomnę się jeśli jeszcze masz na zbyciu) i loxicom. Zaczekamy chwilę z Encortonem, chcę najpierw na usg do Marcińskiego się dostać, u niego była widoczna trzustka. Tylko, że zapisy dopiero od przyszłego tygodnia.
Później byłam z Puffy na echu serca. Ma wskazania do włączenia vetimedinu ze względu na obniżoną kurczliwość, nieznacznie powiększoną prawą komorę, ale to wynika z problemów z układem oddechowym, śladowa ilość płynu w klatce piersiowej. Ponoć tragedii nie ma. Bardziej mnie niepokoi miejscami niepowietrzna tkanka płucna i artefakrty (?) z opłucnej. Dzisiaj pewnie zaczniemy inhalacje sławną Gentamycyną co mnie trochę przeraża...

Re: Tamara [*], Zając i Puffy - świnkowa parka

: 29 sie 2016, 9:00
autor: diefenbaker
Za mało Puffy ma cierpień, jeszcze jej się górny siekacz złamał, został mały kikut drzazga, ech... odkąd ma inhalacje z gentamycyny jest jeszcze bardziej wycofana, nawet pobyt na działce nie ożywił jej za bardzo... :sadness: i cały czas widzę mokrą dziurkę e nosie... Im więcej leczymy tym jest gorzej, kasy już brak, zresztą ile możną ją męczyć... straciłam nadzieję, że ją wyleczą.

Re: Tamara [*], Zając i Puffy - świnkowa parka

: 29 sie 2016, 9:12
autor: jolka
Bardzo mi przykro :( Prosze trzymajcie się :fingerscrossed:
kochana sodiazot stoi u mnie w lodowce!!!!

Re: Tamara [*], Zając i Puffy - świnkowa parka

: 29 sie 2016, 11:06
autor: lubię
diefenbaker pisze:Biała (powiedzmy) z czerwonymi oczami (pomijając szczegóły) to nie albinos?
Dokładnie tak :) Albinizm to genetyczny brak melaniny, u świnek ponoć nie występujący. Albinotyczny wygląd mają z powodu normalnych genetycznych uwarunkowań koloru oczu i sierści (czerwone i biała), a nie wytwarzania barwnika ogółem. Czyli dzieci białych, czerwonookich świnek wcale nie muszą być białe i czerwonookie ;)
Nie chcę pisać, że masakra czy coś, sama wiesz :pocieszacz: Nie bój się gentamycyny, jest toksyczna dla świnek, ale do przejścia - mój Rudy 2 tygodnie na niej jechał, dzięki czemu żyje i ma się świetnie. Tylko musi dużo sikać przy niej, żeby nic w nerkach nie zalegało :ok: Skórą chwilowo się nie przejmuj, ten łupież jest niezbyt estetyczny, ale naturalny, więc nie ma co się nim martwić. Mojej Fionie pomógł glutek z siemienia lnianego - wcierałam w nią delikatnie co jakiś czas i dodaję do kąpieli, ale to też coś mokrego z wierzchu, więc na razie nie ryzykuj. Trzymam kciuki za całą ekipę Małych i Dużych :fingerscrossed:

Re: Tamara [*], Zając i Puffy - świnkowa parka

: 29 sie 2016, 13:27
autor: sosnowa
Na zęby, jak się łamał Turbuli dali mi qpl strong bones i bardzo pomogło.
Wierzę, że dacie radę, ja bym jeszcze coś na odporność dawała.ten Ziętek ma super skład