Strona 64 z 445

Re: Pieszczoch i Alvin już razem :)

: 08 gru 2014, 18:38
autor: pucka69
Ale co Wam dało stanie tam? a ciecia tam nie było?

Re: Pieszczoch i Alvin już razem :)

: 08 gru 2014, 19:26
autor: śliwka
Asia na pewno nie chodzi o to że ktoś chce Cię oskarżać że Jesteś straszną bezduszną osobą.
Chodzi o psa jeśli nie umarł to na pewno bardzo teraz cierpi :(
Jedź tam poszukaj go może popytaj? Uszkodzenia w samochodzie to nic w porównaniu z tym co ten pies przeżywa..

Re: Pieszczoch i Alvin już razem :)

: 08 gru 2014, 20:12
autor: Assia_B
Nie bardzo mam tam jak pojechać... To nieciekawa okolica jest.. Ciemno.. Ogródki.. Chodzą tam same takie typy jak ten koleś.. :(

Przepraszam... Nie mam sił.. Znów rycze :(

Re: Pieszczoch i Alvin już razem :)

: 08 gru 2014, 20:16
autor: śliwka
Rozumiem też mam taką okolicę ale pojedź tam jak będzie możliwość , albo poproś kogoś by Cię podwiózł?

Re: Pieszczoch i Alvin już razem :)

: 08 gru 2014, 20:57
autor: pucka69
Rano jechać, popytać ciecia, robotników. Jak umarł - trudno, najgorzej jak tam leży i męczy się. Jak ten łoś ostatnio :sadness:

Re: Pieszczoch i Alvin już razem :)

: 11 gru 2014, 21:45
autor: jolka
Co tam słychać u moich ulubionych chłopaków? :love:

Re: Pieszczoch i Alvin już razem :)

: 11 gru 2014, 21:51
autor: Assia_B
Musiałam chwilę odpocząć od forum... Zrobiłam błąd, że o tym napisałam... Nie mogłam spać po nocach, płakałam, zaliczyłam parę niemiłych kłótni w domu w tym okresie, a tutaj zostałam jeszcze napadnięta. Wiem, że zrobiłam źle, ale byłam tak przerażona i w takim stresie, że nie myślałam... A innym łatwo jest oceniać... W takich sytuacjach robi się różne rzeczy... Ja do końca życia sobie tego nie wybaczę, pomimo, że był to wypadek w ogóle nie z naszej winy. Całe życie staram się pomagać zwierzakom, kupuję karmy, wrzucam pieniądze do skarbonek, biorę udział w loteriach, kupuje gadżety... W sobotę rano kupiłam także karmę dla psów do "psiątecznej paczki" organizowanej w pracy, której teraz nie mam nawet jak zawieźć, bo autobusem z przesiadką to trochę ciężko... Co się stało, już się nie odstanie. Jest to dla mnie bardzo trudny czas.... Przykro mi, że zostałam wzięta za straszną osobę....

Jeżeli chodzi o miejsce zdarzenia, to poprosiłam rodziców, aby tam pojechali i poszukali... Nie znaleźli psa, ani w okolicy, ani na terenie betoniarni, bo kiedy tam byli, była akurat otwarta, a kiedy zapytali panią spacerującą z pieskiem po okolicy, powiedziała, że chodzi tam codziennie i nie widziała żadnego ani rannego, ani martwego psa.

Czuję się winna, pomimo, że był to wypadek, nawet pomimo, że nie siedziałam za kierownicą... Ale muszę z tym żyć... Jakoś to sobie poukładać... Raczej nie będę tutaj za często bywać, bo wiem, że teraz będę oceniana jako ta najgorsza... Przykro mi, bo polubiłam forum...

Pozdrawiam....

Dziękuję Dorocie, za przepiękny tunel... Chłopaki świetnie się bawią...

EDIT:

@Jolka: u chłopaków dobrze. Biegają dokoła choinki, trącają bobki nosem, biegają po wybiegu. Dziś mój TŻ poukrywał im marchewkę w różnych miejscach i mieli frajdę :)

Re: Pieszczoch i Alvin już razem :)

: 11 gru 2014, 22:54
autor: porcella
Assiu, ale tu w ogóle nie o Ciebie chodziło, tylko o tego psa, czy nie cierpi!
Nikt nie oceniał Ciebie, wiadomo, że przypadek.

Re: Pieszczoch i Alvin już razem :)

: 11 gru 2014, 23:28
autor: pucka69
Ale to co? Ty piszesz a my nie możemy nic napisać? Przejrzałam - nikt na Ciebie nie napadał. Chodziło nam o to co z psem.

Re: Pieszczoch i Alvin już razem :)

: 11 gru 2014, 23:39
autor: jolka
Assia strasznie przeżyła to co się stało i odebrała Wasze słowa, za krytykujące ją. Niepotrzebnie, pisałam jej. Tak czasem jest, gdy ktoś jest wraźliwy bardzo, bierze wszystko do siebie i dużo niepotrzebnie.
Assiu wszyscy wiedzą, ze kochasz zwierzeta i to był wypadek..