Łączenie świnek
Re: Łączenie świnek
Witam! Jakiś czas temu prosiłam o rade w sprawie łączenia moich samców które się pogryzły i bałam się je na nowo łączyć ale chłopaki miały 3tygodnie przerwy w tym tydzień całkowitej izolacji bo starszy był chory. Od tygodnia chłopcy widzieli się,wąchali i lizali tylko przez kraty gdy na zmiane biegali i tak wczoraj postanowiłam że dłużej takie zawieszenie i niepewność mnie wykończy i dziś puściłam ich ponownie na wspólny wybieg. Oczywiście od rana robiłam przygotowania by chłopcy mieli komfortowe warunki do wspólnego urzędowania i tak moi chłopcy od 4godzin razem paradują. Oczywiście nie jest idealnie ani nie ma wielkiej miłości ale się nie gryzą,nie wyrywają futra i nie cykają na siebie. Nawet ucieli sobie kilka krótkich drzemek koło siebie także mam nadzieję że jakoś się dogadają i będą żyć w zgodzie. Napewno zostawie ich na wybiegu do rana bo już raz popełniłam błąd że rozdzieliłam ich na noc do osobnych klatek i potem było gryzienie i kotłowanie. Jak myślicie moge zaryzykować i zostawić ich do rana by dać im więcej czasu na dotarcie? Jeśli ktoś z obecnych na forum może udzielić fachowej rady to będę bardzo wdzięczna.
- Bulletproof
- Posty: 1225
- Rejestracja: 02 mar 2014, 20:21
- Miejscowość: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Łączenie świnek
Skoro przez tyle godzin był spokój, myślę że spokojnie możesz ich zostawić, ale w razie W może niech ktoś śpi w tym pokoju, co oni są? Pamiętaj, że wszystkie ganianie się, nawet lekkie pogryzanie i wszystkie dźwięki są dozwolone, rozdzielamy tylko jak widać krew. Nie zostawiaj im też nic nie wybiegu, tylko sianko i jedzonko 
Trzymam kciuki

Trzymam kciuki

Re: Łączenie świnek
Nie bardzo jest jak z nimi spać bo oni urzędują w kuchni ale będe z nimi siedzieć tak długo jak się da. Dużo stresu zjadłam ale odpukać nadal jest spokój,turkotają,gonią się czasem jeden drugiego kopnie ale nie ma gryzienia i agresji. Nie wiem czy to coś pomagło przy łączeniu ale przed wypuszczeniem ich pokremowałam kremem dla dzieci by czuli jeden zapach.
Re: Łączenie świnek
Dwie godziny temu dałam im nowokupioną kuwetke i nie było o nią bitki a nawet chwile razem w niej siedzieli i przed chwilą dałam im drewnianą kładkę która może robić za domek by mieli do gryzienia i też nie ma bitki. Zostaną tak do rana a klatki są w pokoju. Nic im nie dałam-żadnych zabawek,norek,namiotków itp.
- Bulletproof
- Posty: 1225
- Rejestracja: 02 mar 2014, 20:21
- Miejscowość: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Łączenie świnek
Nigdy nie słyszałam o smarowaniu świnek czymkolwiek, konsultowałaś to z kimś? Wręcz się je smaruje moczem, by zapach był mocniejszy. Krem jest tłusty, czy nie zatka im to gruczołów? Wykąpiesz ich potem?
Re: Łączenie świnek
Ja czytałam gdzieś na forum że niektórzy tak robili i nawet psikali perfumami a ja tylko wtarłam krem w ręce i troche ich takimi rękami pogłaskałam ale tylko po futerku,gruczołów itp.nie smarowałam.
Re: Łączenie świnek
Powiem ci jeszcze że tym bardziej bałam się je puszczać bo weterynarz mnie nastraszył że nie łączy się dwóch samców bo one zawsze będą walczyć i że starszego powinnam wykastrować ale dużo czytam o świnkach i wiele się dowiedziałam tu na forum i nie będe kastrować żadnego z moich prośków.
- Bulletproof
- Posty: 1225
- Rejestracja: 02 mar 2014, 20:21
- Miejscowość: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Łączenie świnek
Powinnaś zmienić weterynarza, na takiego ze specjalizacją w zwierzętach egzotycznych. Kompletne głupoty, żadnego zwierzęcia nie powinno się kastrować bez powodu, a akurat świnki są silnie stadne i nawet ich instynkt podpowiada im że należy "utrzymać" stado.
Re: Łączenie świnek
Ten weterynarz jest od zwierząt egzotycznych ale po tym gadaniu o kastracji myślę o zmianie weta bo albo chce mnie naciągnąć na kase za niepotrzebny zabieg albo nie zna się dobrze na świnkach. Ja mam świnki pierwszy raz w życiu i dlatego to łączenie ich tak mnie stresowało ale dużo czytałam i cały czas czytam wszystko o świnkach i wiem z opisów na forum że kastracja nic nie daje jak są charakterne świnki. U mnie na początku to wyglądało tak jakby jeden i drugi chciał rządzić i żaden nie chciał ustąpić. Nie wiem czy ustalili już hierarchię ale jestem szczęśliwa że się nie gryzą i nie robią sobie krzywdy bo nie chce by któremuś stało się coś złego. Tamto pogryzienie i wyrywanie futra przeryczałam jak bóbr bo to była moja wina bo ich rozdzieliłam do osobnych klatek. Dostałam nauczkę i wiem że nic nie można przyspieszać i nic już pochopnie nie zrobię bo zdrowie i szczęście moich kudłaczków jest najważniejsze.
Re: Łączenie świnek
Moi chłopcy od południa do teraz latają w zgodzie i bardzo się cieszę choć teraz to ich poniosło bo przylecieli do pokoju i siedzą mi pod łóżkiem jak dwa strażniki i ani myślą wyjść. Nie przeszkadza mi to tylko nie wiem czy wariaty nie zmarzną bo na gołych panelach zbyt ciepło nie jest a na swoim wybiegu mają mięciutką i cieplutką kołderkę do leżenia.