Strona 625 z 743

Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer

: 27 kwie 2017, 9:55
autor: Prosiakowo
Pozdrawiam Ciebie i mamę oraz świnięta. Zdrówka życzymy.

Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer

: 27 kwie 2017, 15:32
autor: martuś
My też trzymamy kciuki :fingerscrossed:
Oni tam mają wziewkę? Zobaczysz, że będzie wszystko dobrze :buzki: Tola jest w gorszym stanie (waga ledwo ponad 600 g), od listopada co miesiąc ma wziewkę z racji korekcji, w ostatnim czasie to nawet co tydzień/dwa jest "ogłupiana" i nigdy żadnych nieprzyjemnych niespodzianek nie było. Nutka też rok temu w lipcu i teraz w marcu miała zabieg a jest starsza od Żurka.
Najważniejsze żeby się wyjaśniło o co chodzi z tym niejedzeniem i żeby nie trzeba było rwać ząbka :fingerscrossed:

Pozdrów mamę od nas i wyściskaj futra (w szczególności Żurka jeśli się da ;) ).

Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer

: 27 kwie 2017, 21:40
autor: Asita
Pozdrowię wszystkich, dziękuję :) :)
Martuś, wziewka będzie, temu do dr Judyty właśnie. Choć nawet ona ciągle powtarzała, że wie, że mam traumę...ale powiedziałam jej, że zostawiamy to, co było i ratujemy Żurka.
Mama karmi Żurka i ten je razem ze strzykawką. Ja go karmię, a on nie chce... :idontknow:
Oto proszę jaką nowość wynalzłam: https://sklep.sigmed.pl/gryzonie/3106-k ... bavet.html
Karma w drodze, nie wiem, czy Żurek zagustuje.
Jutro jedziemy na 11.
A dziś Homer odwiedził swojego weta. Oddał krew i pazury. Chciałam kupić mu szelki do auta, ale są beznadziejne. To są zwykłe szelki które mają dodatkowy pasek do wpięcia do klika od pasa samochodowego i ten pasek ma pół metra. No przecież właśnie chodzi o to, żeby pies nie miał tego pół metra tylko był przygwożdżony do siedzenia, nie łaził po mnie, po kierownicy, po skrzyni biegów, nie zwalał się z siedzenia i przede wszystkim nie lazł do tyłu!. Zaoszczędziłam 70zł i po prostu zawinęłam pas samochodowy za szelki Homera. Grzecznie siedział i się trząsł rozglądając się swymi ślepymi okami dookoła, po czym ziejąc starą rybą dookoła położył się i tak dotrwał w tę i z powrotem. A jak już wyłączam silnik, to on wie, że to koniec podróży i od razu wstaje i wyłazi od strony kierowcy...znaczy włazi na mnie i już nie ma odwrotu, muszę go odpiąć i wypuścić przez moje drzwi i oczywiście kotłujemy się za kierownicą nim uda mi się go wypchnąć... :tired:

Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer

: 27 kwie 2017, 21:50
autor: porcella
Cokolwiek ktokolwiek powie - Asita - Szacun!!!
I trzymam za Żurka i mam nadzieję, że się uda! :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer

: 28 kwie 2017, 10:16
autor: diefenbaker
Trzymam bardzo mocno za Żurka :fingerscrossed: :fingerscrossed: i za Was :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer

: 28 kwie 2017, 10:23
autor: Siula
:fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer

: 28 kwie 2017, 11:58
autor: martuś
Jak tam? Już po?
Trzymamy :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer

: 28 kwie 2017, 13:51
autor: Asita
Już po. Nie pisałam, bo robiłam srebrne koty... O 13 już było po. Żur wybudzony, skubał zieloną pietruszkę, ale bez powodzenia. Może potem będzie lepiej. Jadę po niego ok 18. Usunięty został ten zepsuty siekacz, w dziąśle było pełno drzazg zębowych, pod spodem odrobina ropy zaczęła się zbierać. Była też druga poważna zmiana, 1 trzonowiec był złamany, ruszał się i część wbiła się między pozostałe. W kieszonkach pełno włosów z jedzeniem, które już zaczęło nadgniwać. Lekki stan zapalny. Oba zębodoły wyczyszczone, kieszonki wyczyszczone, lekka korekta trzonowców. Korzeń nie był usuwany, całkiem możliwe, że już nic nie będzie odrastać. 2 lata temu, jak wyłamał mu się ten siekacz, to aż do teraz nic oprócz drzazg nie wyrastało. Więc może będziemy po prostu to regularnie kontrolować i oczyszczać i nie dojdzie już do tego, co teraz.
Płotek już zrobiłam na pięterko i schodki zdjęłam. Miecio z zaciekawieniem chodzi po dolnej części z nowym wystrojem. Nie wie jeszcze, że nie dostanie Żurka przez kilka dni... Już mi go żal, choć to gnojek mały i nie daje spokoju Żurkowi i wyżera z jego miski, choć ma 5 innych i włazi do niego do kapciocha. Ale tak żałośnie wygląda chodząc sam i wąchając do góry...a góra zamkła :idontknow:
Mam nadzieję, że ryjek Żurka szybko się zagoi i szybciutko będzie jadł i nadrabiał wagę. A nózie ma całe powygryzane, prawie zupełnie łyse :( Wygląda mizerniutko..

Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer

: 28 kwie 2017, 14:31
autor: porcella
Musiało go boleć, skoro sobie wygryzał...
Żeby było lepiej! :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer

: 28 kwie 2017, 14:49
autor: Siula
Ojej jak dobrze,że już po bo się strasznie denerwowałam. Teraz niech Żuruś szybkie i sprawdzić dojdzie do zdrówka i zacznie ładnie jeść :fingerscrossed: :buzki: