My generalnie braliśmy świniaki jako wspólne zwierzątka, Darek co prawda chciał psa albo kota albo lotopałanke a ja go na prosiaczki przekonałam no i są, ale nigdy nie udawał nawet, że go nie interesują i też do nich gada z Czarnym bawi się nawet jak z kotem, bo on za rolkę papieru szarpie jak kot za sznurek

a Wiewiórka tula i mizia i się zachwyca jaki on śliczny itp. W ogóle stwierdził kiedyś, że od razu trzeba było z SPŚM brać, bo fajniejsze są te adoptowane, ale ja go oczywiście skrzyczałam, że przecież Geruś z Tasieńkiem to nasz dzieciątka kochane i cicho ma być, bo jeszcze usłyszą xD