No ja miałam do wyboru p/bólowy w zastrzyku czy tabletkach...wiadomo, że zastrzyk lżejszy dla wątroby, ale ja w życiu zastrzyku nie robiłam... Choć może i nie byłby to dla mnie problem z nauczeniem się, w końcu cewnikowałam Homera
Dziś Żur zważony o tej samej porze, co wczoraj, 9g do góry

Jutro jeszcze zobaczymy. Mama mówi (bo jest aktualnie na l4 i może obserwować miśki), że Żur żwawo sobie chodzi, pojada i Mietka odgania, jak do tej samej miski przychodzi(choć misek 3...).
Homera gniotę i przyciskam, a ten dziad i tak wyłazi i ucieka (swoją prędkością oczywiście

), więc łażę za nim i go czeszę w ruchu... Te kudły to chyba przez noc mu odrastają, co ja wyczeszę, to nie widać nic...tylko kudły w ręku zostają, a z psa nie ubywa
