Zależy, gdzie postawisz. Jeżeli będą stały na parapecie, gdzie są firanki, to raczej same sobie nie połapią. Jeżeli natomiast postawisz na jakiejś dobrze oświetlonej półce, to jak najbardziej, będą żarły ile wlezie
Ja raz miałam wylęg takich muszek, co to żyją w ziemi kwiatkowej. Przeniosłam rosiczkę właśnie w pobliże tych zarażonych doniczek i już po kilku godzinach żadnej muszki nie było - tzn. nic nie latało

Wszystko było przyczepione do
roślinki

Sęk w tym, że ja bym samej muchołówki trzymać nie radziła w celach własnie "łowieckich", chyba że ozdobnych, bo ozdobą niewątpliwą są : ) Raz tylko widziałam, żeby mała muszka uruchomiła liść... Są po prostu małe i zwykle w te włoski nie trafiają ; ) (aby pułapka się zamknęła, robal musi 2 razy dotknąć takiego włoska w przeciągu 30 sek, włosków jest 6: trzy na dole i trzy na górze). A rosiczka radzi sobie z kurdupelkami bez najmniejszego problemu, a również jest na prawdę śliczna.
U mnie i rosiczka, i muchołówka rosną pięknie - muchołówce wczoraj musiałam obcinać już drugi pęd kwiatowy (osłabia roślinkę, a i tak nic z tego raczej nie będzie, natomiast z obciętego młodego pędu zwykle wyrastają nowe roślinki) no i rośłina mateczna się "rozdzieliła" i mamy teraz dwie różne roślinki ; ), natomiast rosiczka się ładnie rozrosła, odkąd je kupiliśmy (na Zoobotanice, gościu miał genialne stanowisko, kusiło, aby wszystkie rodzaje kupić).
Mam jeszcze kapturnicę, ale żałuję, że wzięłam ją, a nie dzbanecznika. No cóż, przy najbliższej okazji nabędę i to cudeńko.
Kapturnica na ten moment ma 3 liście, które usychają, wszystkie młode "giną" zaraz po osiągnięciu "aż" 0,5 cm długości.
Muszę na rodziców komputerze odnaleźć fotki rosiczki i muchołówki, bo nie dawno pstrykałam, to wstawię : ).
Tak więc ogromnie polecam ; ).
Teraz czekam na wykiełkowanie passiflory jadalnej... Cudny kwiat to to ma... Posiałam jakieś 2 tygodnie temu - mogę spbie poczekać jeszcze trochę, bo kiełkuje od 1 msc., do czasem nawet... pół roku

No cóż...
Czekam też, aż mi mniszki porozkwitają
