
Po kastracji nie został zalecony antybiotyk. Dlaczego? Nie wiem. Ale ja sama podałam mu enrofloksacyne w podstawowej dawce przez 14 dni. Widocznie to był jakiś niewrażliwy na fluorochinolony patogen. Jak już ropnie były wyczuwalne dostał metronidazol. Teraz po zabiegu dostaje Oxyvet. Wymaz z ropni poszedł na posiew, wiec będzie wiadomo co to było. Szwy jakie były nie wiem. Teraz dostał najlepszej jakości żeby uniknąć odczynu. Doktor Ania zostawiła dwie przetoki, do których podajemy miejscowo antybiotyk, dodatkowo. Jesteśmy dobrej myśli

Taka sama sytuacja jak Caviorka spotkała Gilberta. Pamiętacie go? Długowłosy aguti, tez po kastracji z Bielska, z ropniem. Odszedł kilka miesięcy temu, z powodu ostrej infekcji w płucach. Prawdopodobnie były to ropnie w miąższu płuc, które powstały przez rozsianie zakażenia z ropni w miejscu operowanym. Mamy nauczkę, ze kastracja nie jest taka prosta i obojętna dla ogranizmu świnki. To ingerencja w homeostazę zwierzęcia, która zwykle okazuje się niepotrzebna . Swinki pod tym względem bardzo przypominają noworodki, których, jeśli są w dobrym stanie po urodzeniu, nie wolno bez potrzeby poddawać nawet najprostszym zabiegom i ingerować w ich ustrój, bo odpowiadają pogorszeniem stanu zdrowia. Ja sama deklaruje, że to była moja pierwsza i ostatnia podjęta decyzja o przeprowadzeniu zabiegu kastracji. Chyba że ze wskazań medycznych.