Chyba tak mają śwnkomaniacy... a ja dzisia zdobyłam duużooo!! trawy!!! o tyle:!!

ale od razu też sporo moje świnki wciągnęły... wiem, że to starczy raczej do jutra ale cóż jutro będę się martwić..
Dzisiaj mieliśmy kąpiel.. i czesanie ...
Jako pierwsza Izetka... mokra księżniczka nie chciała się pokazać (no bo przecież jak to bez ułożonej fryzury??!!)
w szlafroczku to może być..
no i wyczesana to już pozuje..
i jeszcze z tej strony:
Następna mokra Panna: MINUTKA:
suszymy się najpierw w szlafroku..

a potem dosuszanie suszarką..
no i taka jestem kudłata..
jako, ze to była pierwsza kąpiel Minutki, którą zresztą zniosła bardzo dobrze - należała się nagroda..
no i nasz największy kudłacz.. mkorusieńki..
i zawinięta w naleśnik...

a raczej w dwa bo tamten szybko przemiękł..
po wysuszeniu pojawiła się taka kudłata i mieciuteńka kulka..
a może Ktoś jest chętny na wełnę z alpaki?..

tyle nam się wyczesało...
no i nareszcie wspólna konsumpcja.. jak zwykle mała musi być w środku..
było jeszcze dogrzewanie się pod kaloryferem, ale tyle bobków naprodukowały, że wstyd

pokazać.. (chociaż to dobrze z drugiej strony..)
